Brązowe i beżowe pigmenty mineralne z Kolorowka.com - perłowe
Pomyślałam, że ci z Was, którzy nie mieli szczęścia być na warszawskich Secrets of Beauty i zmacać osobiście przywiezione przeze mnie pigmenty mineralne, mogą zechcieć mimo wszystko zobaczyć jak one się prezentują.
Od pewnego czasu regularnie fotografuję pigmenty z Kolorówki, starając się dokumentować ich odcienie w miarę możliwości wiernie... wiem jednak, że nic nie zastąpi po prostu zwykłego, ludzkiego macania ;)
Mimo wszystko, dziś wrzucam Wam świeżutkie swatche odcieni brązowych, ale tylko pigmentów perłowych. Maty postaram się sfotografować niebawem.
Wybrałam brązy dzieląc je na trzy kategorie - złotawe, neutralne i chłodne oraz wpadające w czerwień lub róż. Podział ten odbył się niejako mimowolnie - mając na stole rozsypankę z saszetek z brązowymi pigmentami, nie myśląc o tym, ułożyłam je na te trzy stosiki - wprost idealnie dostosowane do potrzeb analizy kolorystycznej, głównie Jesieni (choć i Wiosny, i Lata skorzystają).
Pod każdym zdjęciem znajdziecie link do opisywanego pigmentu w sklepie Kolorówka. Ja wiem, że wybór przyprawia o zawrót głowy - sama przez to przechodziłam i nadal przechodzę gdy mam wybrać kolor pigmentu do makijażu - ale właśnie dlatego mam nadzieję, że moje zdjęcia trochę Wam pomogą w podjęciu decyzji.
Na wszystkich zdjęciach widzicie swatch wykonany na suchej, nagiej dłoni - a więc nieuzbrojonej w żadną bazę czy choćby krem do rąk. Tak wyglądają pigmenty roztarte na suchej skórze.
Tropic Bronze to ciepły, złocisto-rudawy brąz o dość nienachalnym wykończeniu. Ani nie jest zbyt mocno błyszczący, ani nie posiada dużych drobin. Jest leciutko transparentny i o bardzo kremowej konsystencji.
Shimmer Tan jest nieco delikatniejszy od Tropic Bronze, bardziej iskrzący i transparentny. Wciąż mówimy o odcieniach bardzo ciepłego, złocistego brązu.
Sandy Brown jest równie delikatny, pylący i iskrzący jak Shimmer Tan, jednak ma nieco inny odcień - bardziej wpadający w tony rude. Tego typu pigmenty mogą być stosowane solo, jako rozświetlająco-ocieplające pudry brązujące.
Oriental Beige to bardzo wdzięczny odcień jaśniutkiego i ciepłego beżu. Ma kremową konsystencję, świetnie przylega do skóry. Nie posiada drobinek. Wygląda bardzo naturalnie na cerach o ciepłym kolorycie - jest dla nich gotowym rozświetlaczem. Można go również dodać do podkładu aby osiągnąć efekt satynowego wykończenia.
Honey Mica to przeuroczy pigment o ciemnozłotej barwie, a mimo tego jest leciutki i bardzo naturalny. Jest transparentny, ale iskrzy leciutko nadając skórze ładny, naturalny poblask miodowego złota.
Glimmer Beige jest całkiem podobny w charakterze do Honey Mica, choć ma w stosunku do tamtego pigmentu mniej tonów złotych, jest bardziej beżowo-brązowy.
Blush Beige jest już kolorem z pogranicza tonów złotawych i czerwonawych. Ma kremową konsystencję i daje bardzo naturalny efekt opalonej i zarumienionej skóry. Świetnie się nadaje do stworzenia lekko satynowego różu w ciepłym odcieniu.
Rose Taupe znacie doskonale, pigment ten doczekał się osobnego postu: KLIK! w którym opisałam go obszernie i porównałam do cienia Bare Minerals. Niedawno miałam okazję na żywo oglądać inny cień - tym razem z Make Up For Ever, który również jest brązem połyskującym na turkusowo, ale jest w nim zdecydowanie mniej tonów rudych niż w Rose Taupe.
Red Brown to niemal matowy pigment, którego barwę najlepiej oddaje po prostu nazwa ;) Jest to po prostu półmatowy czerwonawy brąz, idealny do stosowania solo jako gotowy cień do powiek, czy jako dodatek do pomadek lub podkładów.
Chocolate Mousse to kolor niezwykły - jest to brąz oryginalnej czekolady szwajcarskiej o lekko czerwonawym podtonie. A dodatkowo, mieni się delikatnym, nienachalnym złotem dając na jednej powierzchni bardzo wielowymiarowy efekt. Dobrze kryje i trzyma się skóry, nie ma wielu iskrzących drobin i nie pyli.
Antique Copper to mocny, nasycony i praktycznie matowy odcień postarzonej miedzi. Kolor nie jest zbyt ciepły, więcej jest tu brązu niż złota. Świetnie kryje, dobrze przylega do skóry, ma bardzo nieliczne drobinki mieniące się różowawą miedzią, które dodają mu uroku.
Atena to kolor niezwykle spokojny, dostojny, z nielicznymi, figlarnymi drobinkami mieniącymi się na różowo i srebrno. Odcień silnie zgaszonego różu mauve na pograniczu z brązem. Gotowy cień do powiek.
Moon Stone jest niemal matowym pigmentem o silnie przygaszonej barwie dość chłodnego brązu bez ani odrobiny złota. Bardzo polecam kolorystykom przygaszonym jako ich pigment podstawowy.
Pale Tan to kolejny pigment z serii "must have" dla praktycznie wszystkich kolorystyk. Jest to bardzo naturalny, jasny beż mieniący się - co zauważyłam dopiero po jakimś czasie - na różowo. Genialny pigment do makijażu dziennego, nie lśni zbyt intensywnie. Nałożony grubszą warstwą, daje bardzo konkretny kolor, beżu wpadającego w szarość.
Natural Beige jest kuzynem wyżej wymienionego pigmentu Pale Tan. Co je odróżnia to fakt, że Natural Beige jest chłodniejszy i delikatniejszy. Cudowny rozświetlacz dla cer bardzo chłodnych, choć nie tak bardzo jasnych. Jest również gotowym do użycia cieniem do powiek.
Brown Coco to już klasyk. Znają go wszyscy. Jest to niemal zupełnie matowy odcień zgaszonego, neutralnego brązu - wprost idealny do podkreślania brwi. Sto lat temu pokazywałam Wam, jak z jego pomocą tworzę cień do podkreślania moich brwi: KLIK!
Golden Coffee to piękny, intensywny odcień kawowego brązu, mieniący się na złoto. Drobinek jest niewiele, a kolor jest bardzo dobrze kryjący. W zupełności wystarcza tylko ten jeden pigment do wykonania smokey eye, które wygląda jak zrobione czterema różnymi pigmentami ;)
Zapraszam na mój Pinterest, gdzie stworzyłam niedawno dla Was tablice z kolorami odpowiednimi dla każdej z 12 kolorystyk w analizie kolorystycznej. Dobieram tam również pigmenty odpowiednie dla danego typu kolorystycznego!