Softshade - nowy składnik w sklepie Kolorowka.com



Jakiś czas temu pisałam Wam na Facebooku, że w Kolorowka.com pojawił się nowy składnik, który można dodawać sobie do swoich mineralnych kosmetyków. 
Co to w ogóle jest ten Softshade? Moi drodzy państwo, jak dla mnie jest to 3w1, bo jest to dwutlenek tytanu, którego powierzchnia została pokryta miką, krzemionką i... korundem. W efekcie ten biały proszek kryje niemal jak dwutlenek tytanu, wygładza jak krzemionka i do tego wszystkiego przepięknie, leciutko rozprasza światło zmiękczając rysy.
Softshade
4,80 zł
Softshade
INCI: Titanium Dioxide, Mica, Silica, Alumina
Odmiana dwutlenku tytanu o powierzchni pokrytej miką, krzemionką oraz korundem (tlenek glinu; szafir). Lekko kryjąca, o niskim połsyku, silnie rozprasza światło (efekt „soft focus”). Rozjaśnia, skutecznie matuje skórę, silnie adsorbuje sebum i wilgoć. Pozostawia skórę jedwabistą i miękką w dotyku.

Na zdjęciach widzicie swatche tego produktu - weźcie poprawkę na to, że jest to półprodukt, którego w końcowym produkcie (pudrze, podkładzie, korektorze...) może być max. 20%. W związku z tym - tak samo jak w przypadku dwutlenku tytanu - efektu bielenia aż takiego nie będzie, choć oczywiście składnik ten lekko będzie rozjaśniał kolor produktu.

Gdzie go dosypać?

Wszędzie, gdzie potrzebujecie jednocześnie i wizualnego wygładzenia cery, i lekkiego krycia, i tego magicznego efektu soft focus, czyli delikatnego rozpraszania światła, dzięki któremu twarz nie wygląda jakbyście zasnęły nad miską z mąką. 
Dzięki niemu można zastąpić kilka składników jednym - można zrezygnować już z krzemionki i dwutlenku tytanu, tudzież z mikrosfer silikonowych, gdyż nadaje produktowi fajną, jedwabistą konsystencję.





Można go również dodać do kremu - zmieni jego właściwości, sprawiając że stanie się bardziej matujący. Jest to dobry sposób na upieczenie dwóch pieczeni na jednym ogniu - jeśli macie zbyt ciemny fluid czy podkład i jednocześnie matuje on zbyt słabo, spróbujcie dodać Softshade. Za jednym zamachem lekko rozjaśnicie kolor i zwiększycie właściwości matujące.
Nie trzeba nawet używać mieszadełka - wystarczy do odrobiny podkładu na słoni wsypać szczyptę lub dwie Softshade i porządnie wymieszać, po czym nałożyć na skórę. W ten sposób będziecie w stanie ocenić działanie tego składnika nie mieszając go od razu z całą ilością podkładu.

Co ciekawe, można go dodać nawet do pomadek aby lekko je zmatowić. Wystarczy je przetopić w kąpieli wodnej i dosypać max. 20% Softshade. Dzięki temu dodatkowi pomadka satynowa straci swój połysk, ale nie liczcie na magiczne pozbycie się drobin z pomadki brokatowej ;)
Przy okazji przypominam film o tym, jak zrobić własną paletkę pomadek:




Dla jakiej cery?

W zasadzie dla każdej, która potrzebuje kontroli nad wydzielaniem sebum. Cera mieszana polubi ten składnik jako dodatek do primera, który przecież aplikujemy głównie na strefę T. Pomoże on zmatowić cerę i utrzymać ten stan na nieco dłużej.
Cery tłuste i bardzo tłuste mogą spróbować dodać Softshade do swojego podkładu mineralnego lub pudru wykańczającego. 

Jego absolutnie cudowną, bonusową cechą jest fakt, że poza wszystkimi innymi zaletami, on również wygładza fakturę skóry tak jak robią to krzemionki czy mikrosfery silikonowe. Nada się więc świetnie do cery już niemłodej, mającej siateczkę drobnych zmarszczek, lub wręcz przeciwnie - do cery jak najbardziej młodej, ale cierpiącej z powodu bardzo rozszerzonych "porów". 

Trzeba podejść do sprawy sprytnie - nie każdemu ten składnik będzie potrzebny. Ale jeśli jednocześnie chcesz odrobinę produkt rozjaśnić, potrzebujesz optycznego wygładzenia faktury skóry, a dodatkowo oczekujesz właściwości matujących i jeszcze do tego wszystkiego aby Twój kosmetyk miał jedwabistą konsystencję - to zamiast szeregu innych składników, dodaj ten jeden. 



On nie bieli tak jak dwutlenek tytanu - powyżej macie porównanie. Wyżej znajduje się Dwutlenek Tytanu RS, a niżej klasyczny, pisałam o nich tutaj: KLIK!
Softshade można rozetrzeć niemal do całkowicie transparentnego wykończenia.



Weźcie na to poprawkę planując rozjaśnianie nim produktu czy spodziewając się krycia - nie będą one aż takie, jak w przypadku czystego dwutlenku tytanu, choć nadal będą znaczące.

Ciekawa jestem Waszej opinii o tym składniku, zwłaszcza tych z Was, które do dwutlenku tytanu podchodzą jak do jeża :) Macie, używacie? Jak wrażenia?

Pozdrawiam,
Arsenic

Copyright © 2014 Arsenic - naturalnie z przekorą , Blogger