DIY: olejek myjący o zapachu paczuli



Wiele z Was zapewne zna olejki myjące, jakie oferuje Biochemia Urody. Sama dawno, dawno temu je kupowałam i zużywałam z prawdziwą przyjemnością. Z czasem postanowiłam robić sobie takie olejki sama, a tuż po tym - zaczęłam zmywać twarz samym olejem. 


Czym w istocie są te olejki myjące?
To nic innego jak olej bazowy (w Biochemii Urody jest to olej słonecznikowy) zmieszany z emulgatorem. 
Opcjonalnie, można było zamówić sobie olejek w jednej z dwóch wersji zapachowych: pomarańczowy lub o zapachu drzewa herbacianego, oczywiście nieco drożej. Wersje zapachowe przychodziły do nas z olejem bazowym już wymieszanym z odpowiednim olejkiem eterycznym, gdyż dodaje się go zaledwie kilka kropli - trudno taką ilość zapakować w fiolkę i następnie z niej go wydobyć bez strat.

Pokażę Wam dziś, jak niesamowicie prosto jest zrobić sobie taki sam olejek myjący domowym sposobem. 




Składniki na olejek myjący o zapachu paczuli:


  • Dowolny lekki olej, ja użyłam jojoba - 45 gramów, 90%
  • Glyceryl Cocoate - 5 gramów, 10%

Jest to przepis kompletnie podstawowy, natomiast ja bardzo polecam wzbogacić jeszcze ów olejek o witaminę E oraz wybrany przez siebie olejek eteryczny, a więc:


  • witamina E
  • dowolny olejek eteryczny


Jak odmierzyć i połączyć składniki?
Nic łatwiejszego. Biorę wagę, taruję wagę zlewki i odważam w niej 45 gramów oleju. Dopełniam emulgatorem do 50 gramów. Koniec arcytrudnego przepisu.

Chcąc wzbogacić olejek witaminą i olejkiem eterycznym (ba, nawet ekstraktami olejowymi, kto Wam zabroni?) odważamy nieco mniej oleju bazowego. Ja dzisiaj odważyłam sobie ok. 44 gramy oleju bazowego i dopełniłam witaminą E do 45 gramów. Proste? Kilka kropli (5-10, nie więcej!) olejku eterycznego nie zrobi recepturze żadnej różnicy, nawet więc go nie wliczałam. 
Chcąc dodać ekstrakt olejowy lub macerat postępujemy analogicznie - po prostu część oleju bazowego zastępujemy ekstraktem.




Całą mieszaninę należy wymieszać bagietką i przelać do czystej, zdezynfekowanej butelki. Najlepiej, jeśli będzie to butelka z nieprzejrzystego tworzywa.

Olej jojoba nie jełczeje, bo w istocie jest to ciekły wosk roślinny, a nie olej. Witamina E dodatkowo jeszcze wydłuża żywotność wszelkich mikstur olejowych, tak więc data przydatności takiego olejku myjącego wynosi ok. 6-7 miesięcy. Polecam jednak nie robić sobie od razu zbyt wielkich zapasów, a raczej bazować na mniejszych porcjach aby zawsze mieć świeży kosmetyk.
A tak naprawdę równie dobrze sprawdzi się w tym przepisie zwykła oliwa z oliwek z pierwszego tłoczenia z supermarketu - sprawdziłam, działa. 

Co to jest Glyceryl Cocoate?


Jest to, najprościej rzecz ujmując, emulgator. To on sprawia, że olejek myjący tak łatwo w zetknięciu z wodą zamienia się w delikatną emulsję, która zmywa cały brud. 

I jednocześnie, nie trzeba potem zmywać twarzy detergentem, gdyż dzięki jego obecności pozbywamy się oleju z twarzy tylko z pomocą wody. Jest to więc nieco łatwiejsza wersja zmywania makijażu (czy twarzy w ogóle) olejami, którą stosuję od lat. 




Wystarczy wylać na dłoń łyżeczkę olejku myjącego i rozetrzeć go zwilżoną dłonią aby zmienił się w magiczny sposób w mleczko. Ot i cała filozofia.

Bardziej wnikliwym odpowiadam - tak, jest to PEG-7. Produkt ten jest pochodzenia naturalnego, a otrzymywany jest z oleju kokosowego i gliceryny. Jasne, że nic takiego jak PEG-7 nie rośnie na drzewach i trudno tę substancję znaleźć płynącą sobie w naturze, dlatego określenie "pochodzenie naturalne" jest jedynie sygnałem dla nas, że nie mamy do czynienia ze związkiem całkowicie syntetyzowanym sztucznie. 
A poza tym, wszyscy, mam nadzieję, rozumiemy że emulgator ten dostaliśmy dzięki pracy jakiegoś laboratorium? Podobnie jak wiele innych, naturalnych substancji.

Aby obowiązku stało się zadość, cytuję z Bazy INCI:


"PEG-7 Glyceryl Cocoate jest substancją używaną przede wszystkim w kosmetykach myjących, które nie pozostają na skórze, ale są spłukiwane. W produktach spłukiwanych nie powoduje żadnych efektów ubocznych takich jak prodrażnienia. Jednak w produktach pozostających na skórze stężenie substancji nie powinno przekraczać 10%, ponieważ w większej ilości może wywołać ewentualne podrażnienie skóry. "



Ja swój glyceryl cocoate kupiłam za grosze w sklepie e-naturalne: KLIK!

Dlaczego olejek paczuli?
Bo go lubię :) Uwielbiam wiele zapachów olejków, ale ten ostatnio "chodzi" za mną bez przerwy i często odkręcam buteleczkę tylko po to, aby go powąchać.
Olejek eteryczny nadał mojemu olejowi piękny zapach, który utrzymuje się na skórze jeszcze przez jakiś czas. 




W Chinach, Japonii i Malezji używa się rośliny paczuli w przeziębieniach, bólu głowy, wymiotach, biegunce, bólach brzucha oraz w celu usunięcia nieprzyjemnego zapachu z ust. W Japonii i Malezji używano jej jako odtrutki na ukąszenia jadowitych węży. Olejek paczuli Vivasan zwiera 45% paczulenu, 40% paczulolu, azulen i eugenol. Posiada intensywny aromat drzewno ziołowy z nutą ziemi i korzeni. Olejek paczuli korzystnie wpływa na układ nerwowy. Uspokaja, przynosi atmosferę pokoju i miłości, rozjaśnia przy tym umysł.
W kosmetyce olejek paczuli zalecany jest dla skóry dojrzałej, wspomaga jej regenerację, pozytywnie wpływa na skórę popękaną, zmiękcza ją i pomaga usuwać zaczerwienienia. Korzystnie działa na problemy skórne (trądzik, egzemę, blizny). Wspomaga usuwanie obrzęków.

Olejek paczuli działa przeciwgrzybiczo i skutecznie wspomaga terapie związane z usuwaniem egzemy na tle alergicznym. Do kupienia tutaj: KLIK!

Olejek z paczuli jest to komórkowy regenerator, doskonały przeciwko starzeniu się skóry. Jego ściągające działanie zmniejsza zwiotczenie skóry i powstawanie nieestetycznych fałdów. Ułatwia również gojenie. Jest jednym z najbardziej aktywnych olejków eterycznych przeciw łupieżowi i infekcjom grzybiczym skóry. Ponadto działa antypasożytniczo i pomaga w przypadku różnorodnych problemów skórnych. 

Co ciekawe,  uważa się,  że olejek paczuli wzmacnia potencję i wrażliwość sfer erogennych, wnosi element nowości i odświętności, ubarwia kontakty erotyczne :) Nie jest więc powiedziane, że tym olejkiem będę myła wyłącznie twarz...

Ale polecam też inne olejki - nie tylko dla ich zapachów, ale głównie dla innych ich magicznych właściwości. Po więcej info zapraszam tutaj: KLIK!

Miłego dnia!
Arsenic

21 komentarzy:

  1. Właśnie od olejku myjącego z BU rozpoczęła się moja przygoda z półproduktami i własnoręcznie kręconymi kosmetykami. Potem robiłam olejki sama, na różne sposoby: mieszałam oleje, dodawałam maceraty ale tak naprawdę wielkiej różnicy w działaniu na skórę nie zauważyłam i teraz robię na najtańszym oleju bazowym. Moje obecne myjadło zamiast emulgatora ma olej rycynowy (tzw. OCM), w tej formie olejek jest znacznie tłustszy, pozostaje na skórze wyczuwalna warstwa - mnie nie zapycha, ale wiem, że nie wszystkim skórą służy taka mieszanka.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja zmywam twarz obecnie jakimkolwiek olejem, który mam pod ręką. Takie olejki myjące z emulgatorem są jednak bardzo wygodne na wyjeździe, bo nie trzeba potem zmywać twarzy detergentem, choćby najłagodniejszym :)
      Olej rycynowy u mnie się nie sprawdził w OCM, stosuję go najchętniej na rzęsy i brwi :)

      Usuń
  2. Uwielbiam olejek myjący z BU, sama jeszcze nie robiłam, ale może to faktycznie czas, by spróbować :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Moim zdaniem warto. Emulgator jest tani jak barszcz i wystarcza go na wiele takich porcji. Jako oleju bazowego możesz użyć jakiegokolwiek oleju właściwie, poza tymi strasznie ciężkimi, jak np. rycynowy. Ja swego czasu robiłam takie olejki myjące na bazie zwykłej oliwy z oliwek, która jest sama w sobie bogata w wit E. A zapach - wybierz sobie olejek eteryczny i kilka kropli wystarczy :) Bardzo prosty przepis, polecam.

      Usuń
  3. A nada się do tego inny emuglator? np z ZSK?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pewnie się nada - ja przedstawiłam przepis taki sam jak w BU :)

      Usuń
    2. ja robiłam zawsze na emulgatorze SLP z ZSK

      Usuń
  4. O, fajnie, że wpadłam na ten wpis. Jak znalazł- akurat mi się kończy olejek z BU. Zmywanie olejem z emulgatorem bardziej mi przypadło do gustu niż samymi olejami. Problem polegał na tym, że w BU jest tylko jeden olej bazowy do wyboru i zastanawiałam się czy kupować jeszcze raz to samo (lubię zmieniać). Rozwiązanie jak zwykle okazało się oczywiste i nawet mało skomplikowane :) serdeczne dzięki, lecę zamawiać emulgator i pewnie parę innych drobiazgów przy okazji ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja swego czasu robiłam takie olejki hydrofilowe na bazie oliwy z oliwek - zapach mi nie przeszkadzał a wychodziło tanio jak barszcz. Kombinuj, próbuj - prędzej czy później trafisz na taką kombinację, którą Twoja cera pokocha :)

      Usuń
  5. Ostatnio byłam w plecy z Twoimi postami. Dzisiaj rano, tak ot sobie kupiłam wlaśnie Glyceryl Cocoate z e-naturalne, z myślą o zrobieniu olejku myjącego. Wchodzę, a tu Ty piszesz o tym wynalazku :D Przypadek?

    OdpowiedzUsuń
  6. he, przepis super,muszę konieczne wypróbować.Używałam olejku myjącego z biochemii urody i bardzo go lubiłam a teraz mogę "ukręcić" sobie sama:)
    Czy można użyć emulgatora MGS z zsk? (on ma postać granulek).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No nie bardzo, jeśli chcesz by Twoja oliwka hydrofilna nadal była oliwką w stanie ciekłym :)

      Usuń
  7. He, czy zmywasz skórę twarzy olejami również latem? Ja zazwyczaj odstawiam oleje na lato, nie dlatego, że mi zaszkodziły, ale dlatego, że się nasłuchałam (nablogowałam...) o nieprzyjemnych skutkach mycia olejem, gdy temperatura tropikalna. Co o tym sądzisz? Pozdrowienia, Magda

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, zmywam oliwką hydrofilną również latem i nie mam żadnych problemów. A o jakich skutkach mowa? :)

      Usuń
    2. Hej, dzięki za odpowiedź :) A, że niby nasilenie trądziku, krostki a'la potówki itp. Jak pisałam, mnie się to nie przytfaiło, ale jako trądzikowiec z 15 letnim stażem dmucham na zimne ;) Pozdrawiam, Magda

      Usuń
    3. Emulgator w tej oliwce sprawia, że cały tłuszcz jest zmywany wraz z wodą - nic więc nie zostaje na twarzy. Spróbuj, możesz sobie zrobić niewielką ilość na początek, np. 10 ml i sprawdzić jak u Ciebie daje radę.

      Usuń
  8. Arsenic , jakiego oleju jojoba użyłaś ? Chciałabym sobie zrobic taki olejek myjący wedle twojego pprzepisu, ale nie wiem jaki olej basowy użyć. Rafinowany, nierafinowany ; gdzie swój kupiłas i jaki konkretnie ? Proszę, odpowiedz

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W przypadku olejków myjących jest mi doskonale obojętne jaki jest to olej, może to być nawet oliwa z oliwek z Biedronki - właściwości pielęgnujące oleju nie mają szans zadziałać przy tak krótkotrwałym kontakcie ze skórą jakie mamy podczas mycia. Olej w tym przypadku jest tylko tłustym medium mającym za zadanie zgarnąć brud z twarzy i dać się spłukać wodą z pomocą emulgatora, dlatego nie ma sensu wykosztowywać się na drogie oleje.
      Zwykle takie oliwki hydrofilne robię z resztek różnych olejów, jakie mi zalegają w magazynku, nie raz też zdarzyło mi się zrobić właśnie z oliwy z oliwek, choć jest ona cięższa niż jojoba.
      Ten konkretny olej kupiłam w BeautyEver: http://www.beautyever.pl/pl/p/OLEJ-JOJOBA-olej-nadajacy-sie-na-dzien/248

      Usuń
  9. dziękuje za odpowiedź :) ! dużo mi rozjaśniłaś w głowie

    OdpowiedzUsuń
  10. Przepis wydaje się być dla mnie idealny. OCM mi służy, jednak nie mam czasu bawić się z muślinową szmateczką. Koniecznie wypróbuję! :)

    OdpowiedzUsuń

Copyright © 2014 Arsenic - naturalnie z przekorą , Blogger