Woski zapachowe Craft&Beauty



Któż nie lubi, gdy w jego domu pięknie pachnie? Ja zwykle do swojego kominka zapachowego wlewam trochę oleju bazowego (przeróżne, nie pytajcie), do którego dodaję po kilka kropli olejku eterycznego, na jaki akurat mam ochotę. Gwoli wyjaśnienia - zawsze mam ochotę na neroli, ale niekiedy daję się skusić limonce, grejpfrutowi, szałwii czy lawendzie. Niekiedy też daję się skusić granulkom i woskom przeróżnym (KLIK!), dlatego gdy tylko dowiedziałam się, że Gosia z Patrycją nareszcie ruszyły z produkcją swoich pachnących wosków (i nie tylko!) od razu zamówiłam garść dla siebie.

Dziewczyny sukcesywnie poszerzają swoją ofertę i w chwili obecnej poza aromatycznymi woskami można u nich zamówić sobie również herbaty do kąpieli (mam dwie, niebawem je również zaprezentuję!), kule i pralinki kąpielowe, masła i balsamy do ust - wszystko w dowolnie wybranym przez siebie zapachu z obszernego menu. Po więcej info odsyłam Was  na fanpage dziewczyn: KLIK!

Wosków mam sztuk osiem, każdy ręcznie robiony, pachnący intensywnie... i dość twardy. W przeciwieństwie do słynnych wosków Yankee Candle, które kruszą się na proszek w dłoniach, te są dość oporne przy dzieleniu ich na mniesze kawałki, dlatego polecam użyć starego, dobrego noża do pokrojenia ich na cząstki, które chcemy stopić w kominku.



Patrycja mówi, że ich woski są produkowane z oleju palmowego eco, który ma taką a nie inną konsystencję. Mnie to nie przeszkadza, ale uprzedzam te z Was, które przywykły do wyjmowania przetopionych wosków w całości z kominka na zimno - lepiej wylać na gorąco. Ja zresztą zwykle taki wosk przetapiam dwu-, trzykrotnie, za każdym razem dodając odrobinę oleju bazowego i olejku eterycznego. Po kilku takich zabiegach wosk można bez problemu wyciągnąć w całości na zimno z kominka, nie przywiera.

Przywykłam do tego ich twardego charakteru i teraz właściwie uznaję to za atut - nie kruszą się wszędzie i nie rozpadają, a jeśli podejść do nich odpowiednio są bezproblemowe. 

Pachną długo i intensywnie. I znów w przeciwieństwie do YC zapach ten utrzymuje się przez dłuższy czas, nie jest to nagła eksplozja zapachu, po której nic nie zostaje w przeciągu godziny - jeszcze po powrocie wieczorem do mieszkania z uczelni czuję delikatną woń.



Jakie zapachy mam?


  1. Amaretto - spokojny, lekko słodki, może lekko prażony migdał
  2. Mus czekoladowy - swoim zapachem przypomina mi... chałwę. Najczęściej topiony wosk u mnie
  3.  Dzika Wanilia - nie lubię zapachu przesłodzonej, przylizanej wanilii, ale ta jest inna, wytrawna i pociągająca, choć wyraźnie waniliowa. Bardzo lubię ten zapach, jest na mojej liście do ponownego kupienia
  4. Wesoła Żurawina - bardzo pozytywnie nastrajający, świeży, owocowy zapach. Cudnie się zgrał z dzisiejszą słoneczną pogodą :)
  5. Harmonia - kojarzy mi się z zapachem czystej pościeli, w którą aż się człowiek chce wtulić i podrzemać chwilkę...
  6. Spokojny Sen - świeży, czysty zapach 
  7. Dama w czerwieni - intrygujący, słodki, ciepły, bardzo kobiecy
  8. Ogórek - pachnie nie tylko ogórkiem, ale też troszeczkę melonem


Swoje woski trzymam w szufladzie z bielizną - dobry patent aby i tam ładnie pachniało :)


Dziś znów u mnie topi się Mus Czekoladowy, ale mam już ochotę zmienić nuty zapachowe. Od kilku dni w Krakowie panuje istna wiosna, jest ciepło, słonecznie i jasno - tęsknię już do świeżych listków i zielonych zapachów...

Ptaszki ćwierkają, że w Craft&Beauty niebawem będzie można kupić także mgiełki zapachowe do odświeżania pomieszczeń oraz, być może, saszetki zapachowe do szafy.
A kto zna balsamy do ust Patrycji, ten wie, jakie są dobre i potwierdzi, gdy powiem, że nie pozostaje nic innego jak tylko je zamawiać, na co Was serdecznie namawiam.

Koszt jednego takiego wosku to raptem 4,90 zł za sztukę, a radości co niemiara.

Miłego dnia!
Arsenic

11 komentarzy:

  1. Wesoła Żurawina i Dama w czerwieni brzmią ciekawie.:) Cena rzeczywiscie zachęcająca w porównaniu do Yankee ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Nareszcie wiem, do czego służą woski zapachowe! :D
    Chętnie się na jakiś skuszę.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czy mogłabyś rzucić okiem do komentarzy z wątku o diecie na sesję? Napisałam do Ciebie i nie wiem, czy przeraziła Cię ilość tekstu, czy może nie zaglądałaś już tam :)

      Usuń
  3. Jak tylko powykańczam swoje Janki Woski to mam zamiar te wypróbować! Tym bardziej skoro takie pozytywne recenzje zbierają :)

    OdpowiedzUsuń
  4. mam mus czekoladowy ale jeszcze nie odpalałam :)

    OdpowiedzUsuń
  5. mnie kuszą zapachy o nazwach "Nagi tyłek", "Spocony Elf" oraz "Bąki małpy" :D :D :D

    OdpowiedzUsuń
  6. Też zamówilam woski u dziewczyn. Przepadlam z kretesem :-)
    Wesoła żurawina podbiła me serce w 100%

    OdpowiedzUsuń
  7. ale ciekawe,muszę zamówić i ja

    OdpowiedzUsuń
  8. cudowne są te woski :)

    obserwuję i zapraszam do siebie :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Uwielbiam takie pachnące cudeńka <33
    zapraszam
    justsayhei.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  10. Kusicielka :))) szkoda ze tych zapachów nie ma już :(

    OdpowiedzUsuń

Copyright © 2014 Arsenic - naturalnie z przekorą , Blogger