Żel-cudotwórca dla cer naczynkowych oraz podrażnionych zabiegami: MesoBoost Arnica&Hialuronic Acid


W moim odczuciu żele kosmetyczne często są niedoceniane, a ja za każdym razem się przekonuję, że ciężko mi bez nich domknąć pielęgnację. Sprawdzają się zarówno jako dodatek do przeróżnych drogocennych olejów, zmniejszając odczucie tłustości po ich aplikacji na skórę, jak i do gotowych już kremów, dodając tego ekstra nawilżenia. Świetnie też u mnie działają jako gotowe maseczki lub bazy do tworzenia własnych mieszanek z ekstraktami czy witaminami. Naprawdę trudno jest przecenić kosmetyk o tak prostym i skutecznym składzie, który tak łatwo można wpleść w codzienną rutynę pielęgnacyjną.

Przeczytajcie moje poprzednie wpisy o tym typie kosmetyków, zobaczcie w jaki sposób ja stosuję żele i które z nich są moimi ulubionymi:

Moje ulubione żele kosmetyczne
Hypoalergiczny żel borowinowy Sulphur Busko Zdrój

Żel borowinowo-solankowy Dr Duda Buskofarm
Naturativ żelowa maska 360° AOX kojąco-liftingująca
DIY: tonik PHA w żelu ze wzbogaconą formułą

Lubię gdy żele kosmetyczne mają spójne i niezbyt rozbudowane składy. Wiem wówczas, że polegam na 2-4 składnikach aktywnych, których unikatowe właściwości są dobrane do łagodzenia czy wręcz niwelowania pewnych konkretnych problemów skórnych. W połączeniu ze wspaniałymi olejami roślinnymi, np. moim ulubionym z owoców dzikiej róży lub z serum olejowym Dzika Figa, daje to emulsję o szerokim spektrum zastosowania i działania. 
Nie inaczej jest w przypadku tego żelu od MesoBoost, stworzonego z myślą o klientkach gabinetów kosmetycznych, które pragną przedłużyć efekty uzyskane w gabinecie, stosując odpowiednią pielęgnację w domu. 


Składnikami aktywnymi w tym kosmetyku są ekstrakt z arniki górskiej (Arnica Montana) oraz silnie nawilżający kwas hialuronowy. 
Kwiaty arniki zawierają laktony seskwiterpenowe, m.in. helenalinę, olejek eteryczny, flawonoidy, kwasy organiczne, fitosterole, karotenoidy, garbniki i związki mineralne. Pod uroczą nazwą helenaliny kryje się związek o działaniu przeciwzapalnym i gojącym. Preparaty z arniki wzmacniają ściany naczyń włosowatych i zapobiegają tworzeniu się skrzepów żylnych. W przypadku uszkodzeń ułatwiają wchłanianie wybroczyn krwawych przy uderzeniach, a nawet złamaniach, czyrakach, oparzeniach czy wrzodach. Zmniejszają obrzęk i jego bolesność. Z tego powodu kosmetyk ten świetnie nadaje się do pielęgnacji cery podrażnionej, a także zaczerwienionej i z trądzikiem różowatym. Fantastycznie zmniejsza opuchliznę oraz cienie pod oczami.
Niestety, można być uczulonym na arnikę. Podobnie jak nagietek, czy rumianek, także i arnika może powodować reakcje nadwrażliwości. Objawia się ona zaczerwienieniem, pieczeniem i świądem. Wówczas należy zrezygnować ze stosowania preparatów z arniką.Należy pamiętać, że arnika górska objęta jest całkowitą ochroną gatunkową. Zbiór ze stanu naturalnego jest zabroniony, a do lecznictwa pozyskiwana jest ze specjalnie prowadzonych upraw. 


Kosmetyk ten ma postać żółtawego, dość gęstego żelu o neutralnym zapachu. Bardzo dobrze miesza się na dłoni z olejami tworząc krótkotrwałą emulsję - co jest moją ulubioną metodą aplikacji wszystkich żeli kosmetycznych. Jednak zauważyłam, że znacznie lepiej sprawdza się on jako maseczka niż samodzielny kosmetyk nawilżający. Ekstrakt z arniki ma bardzo silne działanie i w zupełności wystarczy, jeśli żel (nawet z dodatkiem ulubionego oleju) potrzymamy na twarzy i szyi przez ok. 20 minut, a następnie zmyjemy i zastosujemy krem pielęgnacyjny dobrany do potrzeb naszej skóry. Mieszanka żelu i oleju z dzikiej róży pozostawiona na skórze dłużej nieco ją ściąga i nie jest komfortowa tak jak np. podobna mieszanka, ale z żelem aloesowym ze Skin79, który wydaje się być znacznie mniej skoncentrowany.


Polecam nakładać żel nawet solo, na skórę zwilżoną tonikiem. Jeśli nie występuje uczulenie na arnikę, można nałożyć go również na okolicę oczu aby zniwelować cienie i opuchnięcia. Moim ulubionym sposobem na ten preparat jest nałożenie jego grubszej warstwy na twarz podczas wieczornej kąpieli, gdy skóra jest dobrze oczyszczona i rozgrzana. Po ok. dwudziestominutowym relaksie zmywam żel chłodną wodą i dalej pielęgnuję skórę tak jak zwykle. 
Produkt ten genialnie sprawdza się również rano: po ciężkiej nocy, zarwanej z różnych przyczyn, wyciągam żel z lodówki i nakładam na okolicę oczu. Rewelacja! Opuchlizna i cienie znikają dosłownie w oczach. 


Zastanawiając się nad składem tego preparatu, kręciłam trochę nosem na brak alantoiny czy pantenolu... Taki składnik byłby piękną klamrą dopinającą skład w zgrabną całość, ale po namyśle stwierdzam, że i bez tego żel ten sprawuje się bardzo dobrze. Arnika jest potężną rośliną i jej działanie na skórę jest widoczne i szybkie. Polecam również po inwazyjnych zabiegach, np. mezoterapii mikroigłowej!

Miłego dnia
Arsenic

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Copyright © 2014 Arsenic - naturalnie z przekorą , Blogger