Łagodzący krem pod oczy Sylveco - u mnie to już czwarte opakowanie


Zorientowałam się, że o produktach, których zużywam najwięcej i najchętniej, piszę stosunkowo rzadko, na bloga wrzucając częściej pojedyncze ciekawostki. A przecież kremu pod oczy od Sylveco zużywam właśnie czwarte opakowanie, a piąte czeka w kolejce - no, nie bez powodu! Krem jest po prostu świetny i basta.
Do tego stopnia świetny, że dorzuciłam go do EcoBoxa dla Weroniki w myśl zasady mówiącej, że w tego typu prezentach daję to, co uznaję za najlepszy towar. A tu - cholercia - krem ten nie ma nawet recenzji na moim blogu! Wstyd!

Pierwsze opakowanie tego kremu dostałam na którymś ze spotkań blogerskich. Słyszałam wówczas o Sylveco, ale jeszcze nie wiedziałam, czy się polubimy. Od tego czasu marka ta nie wypuściła na rynek kosmetyku, który uznałabym za słaby, zbędny czy zbyt drogi. Darzę Sylveco wielkim szacunkiem za propagowanie polskich tradycji w kosmetyce, za trzymanie wysokiego poziomu swoich receptur i za to, że bardzo dbają o kontakt ze swoimi klientkami - na ich Facebooku co chwilę mają miejsce drobne konkursy, odpowiadają też dość szybko na komentarze, pilnują aby ich kawałek Facebooka wyglądał schludnie i przyjaźnie.


Od czasu pierwszej paki z kosmetykami Sylveco, przyniesionej ze spotkania blogerskiego, kupiłam i zużyłam całą górkę ich produktów i powtarzam - nie ma słabego ogniwa. Mogłabym śmiało całą łazienkę zapełnić tylko ich produktami i używać ich do końca życia... gdybym nie była blogerką urodową ;)


W zgrabnej butelce z pompką dostajemy 30 ml kremu o prawdziwie śmietankowej, leciutkiej konsystencji. Przyjemność cowieczornego ukojenia dla oczu patrzących w monitor przez cały dzień kosztuje ok. 27 zł i najprościej jest ten krem kupić bezpośrednio na stronie Sylveco: KLIK!


Krakowianki mogą go kupić stacjonarnie w dwóch miejscach: w drogerii Jasmin na ul. Długiej, tuż przy Kleparzu, oraz w perfumerii Yasmeen na ul. Karmelickiej 3. 




Skład INCI łagodzącego kremu pod oczy:

  • Aqua - woda
  • Vitis Vinifera Seed Oil - olej z pestek winogron otrzymywany jest z nasion winorośli właściwej. Posiada bardzo wysoki poziom nienasyconych kwasów tłuszczowych (powyżej 90%), jest bogatym źródłem witaminy E, zwanej witaminą młodości (do 120 mg/100 g). Ponadto zawiera również flawonoidy, witaminy A i B6, resweratrol, minerały i lecytynę. Olej ten jest całkowicie przyjmowany i wchłaniany przez skórę, nie pozostawia nieprzyjemnie tłustej powierzchni.
  • Glycine Soja Oil - Olej sojowy jest wytwarzany z nasion soi zwyczajnej. Stanowi cenne źródło nienasyconych kwasów tłuszczowych, ponadto zawiera dużą ilość flawonoidów, lecytyny, fitosteroli i witaminy E.
  • Sorbitan Stearate and Sucrose Cocoate - Naturalny emulgator z oleju kokosowego, bardzo dobrze tolerowany przez skórę, ma również zastosowanie w produkcji żywności.
  • Butyrospermum Parkii Butter - Masło Shea, inaczej masło karite, jest wytwarzane z owoców drzewa masłowego (masłosza). Zawiera w swoim składzie kwasy tłuszczowe oraz witaminy A, D, E i F, a także lateks.
  • Squalane - Skwalan to tłusta, oleista substancja, która jest naturalnym składnikiem ludzkiego sebum. Jego szczególną cechą jest błyskawiczne wchłanianie. Skwalan jest przeciwutleniaczem, zapobiega uszkodzeniom powodowanym przez UV i powstawaniu plam starczych, stymuluje wzrost komórek i posiada właściwości antybakteryjne. Nadaje skórze miękki, gładki wygląd. Skwalan jest także składnikiem produktów do włosów, działa jako środek kondycjonujący.
  • Caprylic/Capric Triglyceride - Triglicerydy kwasu kaprylowego i kaprynowego - odpowiadają za zmiękczenie i wzmocnienie naskórka, uelastyczniają skórę, uzupełniają niedobór lipidów w warstwie rogowej.
  • Glyceryl Stearate - Stearynian glicerolu - składnik pochodzenia roślinnego. Jest to ester kwasu stearynowego i gliceryny. W kosmetykach pełni rolę emulgatora, ponadto zastosowany w preparatach do pielęgnacji skóry i włosów tworzy na powierzchni warstwę okluzyjną, czyli działa pośrednio nawilżająco (zapobiega nadmiernemu odparowywaniu wody).
  • Argania Spinosa Kernel Oil - Olej arganowy wytłacza się z nasion drzewa arganowego, występującego w południowo-zachodniej części Maroko. Składa się w 80% z nienasyconych kwasów tłuszczowych, co nadaje mu szczególne właściwości pielęgnacyjne. Ponadto zawiera sporą ilość witaminy E (do 670 mg/100 g), pilofenole i sterole (stigmasterol, spinasterol, schotenol). Posiada pomarańczowy kolor oraz delikatny orzechowy zapach.
  • Stearic Acid - Kwas stearynowy - organiczny związek chemiczny, należy do nasyconych kwasów tłuszczowych. Pełni funkcję emulgatora i stabilizatora emulsji. Dodatkowo stosuje się go w preparatach myjących jako tzw. substancję renatłuszczającą, która odbudowuje barierę lipidową i częściowo hamuje proces wymywania lipidów z warstwy rogowej naskórka.
  • Cetearyl Alcohol - Alkohol cetylostearylowy - głównymi składnikami są alkohol cetylowy i alkohol stearylowy (alkohole tłuszczowe). Jest to emolient stabilizujący emulsję i nadający jej odpowiednią konsystencję. Zastosowany w preparatach do pielęgnacji skóry i włosów tworzy na powierzchni warstwę okluzyjną, która zapobiega nadmiernemu odparowywaniu wody (jest to pośrednie działanie nawilżające), przez co kondycjonuje, czyli zmiękcza i wygładza skórę i włosy.
  • Euphrasia Officinalis Extract - Ekstrakt pozyskuje się z całego ziela świetlika łąkowego, które zawiera następujące substancje czynne: glikozyd aukubinę, garbniki, olejek eteryczny, gorycze i barwniki. Posiada właściwości antybakteryjne i przeciwzapalne, zmniejsza obrzęki i opuchliznę. Okłady są skuteczne w przypadku łzawienia oczu, zapalenia spojówek, nadmiernej wrażliwości na światło i ogólnego zmęczenia oczu.
  • Centaurea Cyanus Flower Extract - Ekstrakt pozyskuje się z kwiatów chabru bławatka, które zawierają antocyjany, m.in. cyjaninę, gorycze i sole mineralne. Niebieski barwnik jest wyodrębniany i używany w kosmetyce. Ekstrakt ma działanie łagodzące podrażnienia, delikatnie rozjaśniające skórę. Jest składnikiem o właściwościach przeciwalergicznych.
  • Benzyl Alcohol - Alkohol benzylowy (fenylometanol) - w postaci estrów występuje naturalnie w olejkach eterycznych, uniemożliwia rozwój i przetrwanie mikroorganizmów w czasie przechowywania produktu, pełni więc rolę konserwantu. Jest ważnym rozpuszczalnikiem dla innych substancji hydrofilowych zawartych w kosmetyku. Regulator lepkości, rozrzedza preparat kosmetyczny. Jako substancja konserwująca, jest dopuszczony przez instytucje certyfikujące kosmetyki naturalne.
  • Tocopheryl Acetate - Witamina E - w postaci octanu tokoferolu, posiada wysoką zdolność neutralizowania wolnych rodników, wzmacnia ściany naczyń krwionośnych, chroni przed zniszczeniem lipidy naskórka, włókna kolagenowe i elastynowe, dzięki czemu znacznie spowalnia procesy starzenia się skóry.
  • Betulin - Betulina - obszerne wyjaśnienie jej właściwości znajduje się na stronie Sylveco: KLIK!
  • Xanthan Gum - guma ksantanowa, zagęstnik
  • Dehydroacetic Acid - Kwas dehydrooctowy - konserwant dopuszczony do stosowania w kosmetykach naturalnych. Jest to układ wyjątkowo efektywny przeciwko grzybom, wykazuje pewną aktywność przeciwbakteryjną.
  • Lupeol - Lupeol - naturalny kwas salicylowy, występujący w wielu owocach i roślinach (m.in. oliwki, mango, truskawki, winogrona, aloes). Badania naukowe pokazują, że związek ten zwalcza ludzkie i zwierzęce komórki rakowe. Ponadto ma właściwości antyoksydacyjne, przeciwmiażdżycowe i przeciwzapalne. Lupeol stymuluje biosyntezę kolagenu i zapewnia dobrą jakość kolagenu, a także pobudza namnażanie fibroblastów, poprawiając tym samym jędrność i elastyczność skóry.
  • Oleanolic Acid - Kwas oleanolowy - związek z grupy triterpenów, wykazuje własności przeciwzapalne i antymikrobowe, ma kluczowe znaczenie dla pracy gruczołów łojowych (ogranicza wydzielanie łoju). Udowodniono, że kwas oleanolowy hamuje rozwój nowotworów poprzez wpływ na różne procesy związane z cyklem życiowym komórek, jak naprawa DNA, podziały komórek i ich samobójcza śmierć.
Lubię rozpisywać składy kosmetyków Sylveco :) Nie tylko dlatego, że przyjemnie się odkrywa kolejne składniki z listy, ale głównie dlatego, że opis wszystkich składników danego kosmetyku jest na stronie Sylveco :) Wszystko więc, co tu widzicie pochodzi z ich strony - dla mnie to oznacza mniej szukania, dla Was większą przejrzystość a dla firmy - prestiż. Cóż, nie mają się czego wstydzić, składy ich kosmetyków są dopracowane i dobre.


W chabrowo-świetlikowym kremie pod oczy, jak w większości kosmetyków Sylveco, nie ma żadnych substancji zapachowych. Zastanawialiście się kiedyś, po co kremowi pod oczy potrzebny jest zapach? Po nic. Dodatkowo, związki zapachowe dodawane do kosmetyków są tymi substancjami, które uczulają najczęściej, dlatego dziękuję Sylveco, że dba o moje biedne oczy.
Skóra okolic oczu i powiek jest bowiem cienka, praktycznie najcieńsza na całej twarzy. Jej grubość wynosi około 0,5 mm, podczas gdy w innych miejscach jest kilkakrotnie grubsza. Charakteryzuje ją słaby system podporowy i prawie całkowity brak podściółki tłuszczowej, związanej z małym nagromadzeniem gruczołów łojowych. Skóra w tym obszarze ma słabsze krążenie krwi oraz limfy - stąd częste zastoje objawiające się powstawaniem worków pod oczami. Pojawia się tutaj natomiast duże nagromadzenie mastocytów – komórek odpowiedzialnych za powstawanie reakcji alergicznych. Dlatego, w dużym skrócie, nie powinno się stosować kremów do twarzy na skórę pod oczy.

Stosuję go dwa razy dziennie - rano i wieczorem wklepując delikatnie w skórę pod oczami. Jestem też na tyle niepoprawna, że aplikuję go także na powieki - podobno nie powinno się tego robić, ale czuję, że moja skóra to lubi. Nie przydarzyło mi się do tej pory żadne uczulenie z tym kremem, a wręcz czuję natychmiastowe ukojenie po wklepaniu go. Zwłaszcza wieczorem, gdy oczy mam już zmęczone. Krem u mnie wchłania się do matu pozostawiając skórę nawilżoną i w swoisty sposób odświeżoną, ukojoną.


Polecam spróbować, naprawdę go lubię i wiem, że sprawdzi się u większości osób pracujących przy komputerach lub mających pracę wymagającą skupiania wzroku w jednym punkcie przez dłuższy czas - np. manikiurzystek. 

Ja pewnie nie raz jeszcze do niego wrócę - obecnie kończę jedno jego opakowanie, kolejne już czeka. W międzyczasie zdarza mi się testować inne kremy pod oczy aby mieć porównanie i również bardzo lubię krem pod oczy z Kolorówki: KLIK! Napiszę o nim pewnie niebawem, bo warto - dostajemy aż 60 gramów produktu, to potężna porcja, a do tego świetny skład, jak to u Kolorówki.
Trudno jest oba kremy porównywać, bo mają spełniać nieco inne zadania, dlatego często stosuję je zamiennie. 

Lubicie Sylveco? Znacie chabrowo-świetlikowy krem pod oczy? Jak się u Was sprawdził?

Pozdrawiam
Arsenic

28 komentarzy:

  1. Mam go, używam i bardzo lubię :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Mam ten krem i używam z przyjemnością :) Ogólnie lubię Sylveco, a szczególnie żele do mycia twarzy ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. chętnie go wypróbuje, bo firmę bardzo lubię :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Jak dotąd czytałam właściwie same negatywne opinie na temat tego kremu. Z tego co pamiętam, miałam jedną próbkę w domu i wydawało mi się, że nie dość dobrze nawilża moją skórę. Teraz patrzę i w zapasach mam kolejne trzy ! Na dniach sobie zobaczę co i jak i być może przekonam się do zakupienia tego cudaka ;-)

    OdpowiedzUsuń
  5. Słyszałam bardzo dużo dobrego o kosmetykach tej marki, ale sama jeszcze nic nie używałam, muszę najpierw wykończyć moje zapasy. Ale powoli kończy mi się krem pod oczy, myślę że nastepny będzie właśnie sylveco.

    OdpowiedzUsuń
  6. Chyba się na niego zdecyduję, bo lubię Sylveco, a cały czas szukam dobrego kremu pod oczy. Może to będzie ten?

    OdpowiedzUsuń
  7. miałam próbki i potwierdzam - rewelacja.

    OdpowiedzUsuń
  8. Nie miałam jeszcze, ale takie duże opakowanie jest bardzo zachęcające. No i ten skład <3

    OdpowiedzUsuń
  9. Nie znam firmy Sylveco i nie mialam nic z ich ofert. Twoj opis tego kremu jest naprawde zachecajacy i kupie go, zwlaszcza, ze otrzymujemy az 30ml produktu (zazwyczaj jest to 15ml). Poszukuje czegos nawilzajacego, bo skora wokol oczy robi mi sie wiotka i odwodniona.

    OdpowiedzUsuń
  10. Lubię sylveco i często kupuję ten krem. Ale dlaczego nie powinno się stosować go na górne powieki?! Zawsze to robię, z każdym kremem...

    OdpowiedzUsuń
  11. jak dotąd jestem wierna kremowi z kolorówki, ma tylko jedną wadę, jeśli nie stosuję go na spółkę z kimś (lub czasem na całą twarz na noc), to nie mam szans go skończyć w terminie :D
    a to mazidło mnie kusi już od dawna, tylko no właśnie, zawsze jakoś w ostatniej chwili rezygnuje.

    OdpowiedzUsuń
  12. Ja w efekcie stosuję ten krem na całą twarz ORAZ pod oczy :P

    OdpowiedzUsuń
  13. Generalnie nasze powieki radzą sobie same,w przeciwieństwie do skóry POD oczami. Często spotykamy się z określeniem "tłuste powieki", na których nie trzymają się cienie - w takich przypadkach ich dodatkowe nawilżanie i natłuszczanie podobno nie ma większego sensu. Według mnie to sprawa indywidualna, jeśli krem Ci służy i nie robi niczego złego, makijaż Ci przez to nie spływa - nie widzę powodu, dla którego nie miałabyś go stosować na całe powieki.

    OdpowiedzUsuń
  14. No ten krem nawilża bardzo porządnie ale ma jedną, dodatkową cechę, którą bardzo lubię: koi podrażnienia i pozwala oczom naprawdę szybko odpocząć.

    OdpowiedzUsuń
  15. Ja też wszystkie swoje próbeczki Sylveco skrupulatnie zużywam :)

    OdpowiedzUsuń
  16. Na pewno mogę go polecić,spróbuj,może i u Ciebie sprawdzi się tak dobrze jak u mnie.

    OdpowiedzUsuń
  17. No ja też kiedyś nie chciałam wierzyć, że te składy się różnią i smarowałam całą twarz,szyję i dekolt jednym kremem. I w przypadku niektórych firm tak nadal niestety jest - wersja pod oczy jest droższą miniaturą normalnego kremu na twarz. Ale jeśli Ci krem na twarz nie szkodzi pod oczami - to nie widzę problemu.

    OdpowiedzUsuń
  18. No, nie musi się sprawdzić u każdego ;)

    OdpowiedzUsuń
  19. Polecam,jak tu nie lubić Sylveco? :)

    OdpowiedzUsuń
  20. Niestety, nie miałam jeszcze przyjemności go używać...

    OdpowiedzUsuń
  21. O tak, jest najlepszy, ale jak akurat nie ma go w sklepie, a jest tymiankowy to biorę tymiankowy :)

    OdpowiedzUsuń
  22. inna sprawa, że od jakiegoś czasu znaczny procent moich kremów do twarzy stanowi sylveco ;) ale inne też mi nigdy nie szkodziły.
    Dawno,dawno temu, kiedy przekroczyłam magiczne 25 lat, uznałam że krem pod oczy wypadałoby mieć :) Że może jest bardziej magiczny niż ten do twarzy. Ale wtedy też przekonałam się, że dla mojej skóry nie ma różnicy, a i składy zwykle te same, więc przestałam kombinować:)

    OdpowiedzUsuń
  23. Uwielbiam Sylveco, mam sporo produktów i wszystkie są świetne, a tego kremu miałam próbki i od razu przypadł mi do gustu :) Bardzo prawdopodobnie, ze jak skończę swój krem z e-naturalne to zakupię ten, po tym poście czuję się jeszcze bardziej zachęcona :)

    OdpowiedzUsuń
  24. Dzięki za odpowiedź. No właśnie makijaż mi spływa (choć rzadko go stosuję i tak, więc szczególnie mi to nie przeszkadzało), ale myślałam, że stosując krem też na powieki jestem taka mądra i zachowam młodość na dłużej :P Skoro nie trzeba, to będę stosować tylko na noc, dzięki :)

    OdpowiedzUsuń
  25. Dobrze się składa, bo ostatnio dostałam próbki kremu podczas dermokonsultacji z Sylveco w Aptece Studenckiej (na ulicy Studenckiej ;)), gdzie też można dostać kosmetyki stacjonarnie, więc lada moment wypróbuję ;) Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń

Copyright © 2014 Arsenic - naturalnie z przekorą , Blogger