Norel Dr Wilsz rozświetlajacy krem pod oczy z nowej serii Multivitamin
Maleństwo to jest nowością wchodzącą w skład całej serii Multivitamin marki Norel Dr Wilsz. Recenzuję go w pierwszej kolejności, bo - jako najporęczniejszy z całej serii - trafił do mojej wyjazdowej kosmetyczki i umila mi czas wieczorami ale i rano też.
Dlatego tym dokładniej przyglądam się takim seriom, w których producent stawia na witaminy, czyli karmienie skóry. Zwłaszcza,jeśli tym producentem jest Norel - bo spodziewam się po nim fajerwerków :)
Na wstępie bardzo miły gest ze strony producenta - w opakowaniu kremu pod oczy znajdujemy saszetkę z próbką innego ich produktu. W tym przypadku krem do skóry wrażliwej, o cudownie różanym zapachu. Przydał się na wyjeździe i uważam to za bardzo dobrą praktykę i reklamę własnych produktów. Tak trzymać!
Krem ma przyjemną, dość bogatą konsystencję. Nie nazwałabym go masełkiem, nie daje też takiego efektu po zaaplikowaniu na skórę pod oczami, ale czuć, że jest konkret. Nawilża bardzo dobrze i przyjemnie się go używa. Na plus dla marki jest też brak związków zapachowych w jego składzie - bo kto potrzebuje zapachu w kremie pod oczy?
No dobrze,a co maleństwo witaminowe ma w składzie? Czy tylko przeciwutleniacz Oxynex, czy może coś więcej?
Jest to bogata emulsja z silnie nawilżającym humektantem - gliceryną w dużej ilości. Bazuje na maśle shea i pierwszą ciekawostką, którą producent się nie chwali na froncie opakowania jest kofeina. Po prostu pomyśleli, że to jest normalne i tak powinno być - no, hej! To jest krem pod oczy, więc działanie pobudzające mikrocyrkulację krwi jest wskazane. Fajnie.
Kolejnym ciekawym składnikiem jest tripeptyd, którym producent również niespecjalnie się chwali na opakowaniu. A jest czym, na stronie Biochemii Urody działanie peptydów zostało bardzo zgrabnie i przystępnie opisane:
Peptydy na zasadzie impulsu pobudzają komórki skóry do młodzieńczej aktywności!
Opatentowany komplet trzech rodzajów peptydów z rodzaju dipeptydów, tripeptydów oraz tetrapeptydów.
Białka, czyli proteiny to podstawowe składniki budulcowe naszego organizmu, które mają postać dużych cząsteczek, zbudowanych z pojedynczych, połączonych ze sobą w łańcuchy „ogniw” zwanych aminokwasami. Na jedno białko może przypadać kilka tyś. aminokwasów. Ze względu na duże rozmiary cząsteczek, proteiny nie mają możliwości wnikania do głębszych warstw skóry.
Peptydy to krótkie łańcuchy proteinowe zbudowane zwykle z kilku aminokwasów. Dzięki nowym technikom, naukowcom udało się opracować metody biotechnologicznego otrzymywania peptydów, o ukierunkowanym oddziaływaniu na skórę, które w odróżnieniu od białek mogą wnikać w głąb skóry i wykazywać wysoce efektywne działanie. Wyróżniamy wiele rodzajów peptydów, które różnią się między sobą rodzajem, ilością i sekwencją, czyli kolejnością ułożenia aminokwasów tworzących łańcuch peptydowy.
Działanie peptydów można porównać do pracy „posłańców”. Każdy peptyd w zależności od rodzaju i kolejności ułożenia tworzących go aminokwasów niesie w sobie określoną wiadomość dla komórek skóry i w ten sposób wpływa na ich funkcjonowanie.
W miarę upływu czasu, komunikacja pomiędzy komórkami skóry, która gwarantuje sprawne funkcjonowanie mechanizmów odpowiedzialnych za młody i zdrowy wygląd skóry oraz prawidłowe procesy regeneracji i odnowy, ulega osłabieniu. Obniżeniu ulega również aktywność fibroblastów, czyli komórek obecnych w głębszych warstwach skóry, odpowiadających za produkcję białek (kolagenu, elastyny, lamininy, integryn i innych), które zapewniają odpowiednie rusztowanie skóry, a tym samym jej jędrność, elastyczność i gładkość.
Peptydy o działaniu stymulującym, do których należą oferowane Potrójne peptydy o unikalnej sekwencji aminokwasów, usprawniają komunikację międzykomórkową, sprzyjając odnowie i regeneracji skóry oraz aktywują działanie fibroblastów, pobudzając je do produkcji białek podporowych skóry, dzięki czemu następuje poprawa jędrności i sprężystości skóry oraz redukcja zmarszczek.
Komplet trzech peptydów obejmuje:
- Dipeptyd (Palmitoyl Dipeptide-5 Diaminobutylroyl Hydroxythreonine) - zwiększa produkcję kolagenów typu IV, VII, XVI, które są zaliczne do kolagenów podporowych skóry, łączących naskórek ze skórą właściwą. Ten typ kolagenów zapewnia jędrność skóry.
- Tripeptyd (Palmitoyl Tripeptide-5) - zwiększa produkcję kolagenu, w tym kolagenu z rodzaju I i III . Kolegan typu III jest nazywany kolagenem młodości. Odpowiada on za gładkość skóry, jego ilość spada drastycznie wraz z wiekiem.
- Tetrapeptyd wzbogacony magnezem (Tetradecyl Aminobutyroylvalylaminobutyric Urea Trifluoroacetate) - wpływa na produkcję naturalnego kwasu hialuronowego w skórze oraz produkcję białek podporowych skóry: dekoryny i lumininy, dzięki temu zapobiega utracie jędrności i opadaniu skóry. Zaliczany jest do peptydów remodelujących kontury twarzy. .
Potrójne peptydy wpływają na regenerację zniszczeń zarówno naskórka i skóry właściwej, w której zachodzi produkcja białek i pozostałych elementów macierzy międzykomórkowej skóry. Wykazują intensywne działanie przeciwzmarszczkowe. Badania potwierdzają, że Potrójne peptydy przynoszą poprawę gładkości skóry już po 28 dniach codziennego zastosowania. Po 56 dniach zastosowania dochodzi do redukcji głębokości i długości zmarszczek.
Potrójne peptydy wykazują działanie naprawcze i przeciwzmarszczkowe na 3 poziomach:
1 - Poprawiają stan naskórka, wpływając na jego regenerację, gładkość, odpowiednie nawilżenie i prawidłowe podziały komórkowe.
2 - Usprawniają działanie warstwy (DEJ) na granicy naskórka i skóry właściwej, odpowiadającej za prawidłową komunikację pomiędzy komórkami i przesyłanie impulsów, które regulują procesy utrzymujące skórę w zdrowym i młodym stanie.
3 - Regenerują i remodelują skórę właściwą, poprzez intensyfikację syntezy białek podporowych skóry, przede wszystkim różnych typów kolagenu, jak również składników macierzy komórkowej, czyli kwasu hialuronowego i GAG.
Właściwości i działanie na skórę Potrójnych peptydów:
» Zmniejszają widoczność zmarszczek, redukują zarówno ich długość i głębokość.
» Wzmacniają zdolności regeneracyjne i reperujące uszkodzenia skóry.
» Remodelują i poprawiają kontur twarzy, który z wiekiem zaczyna się obsuwać.
» Wpływają na produkcję różnych typów kolagenu, będącego białkiem podporowym skóry, dzięki czemu zwiększają gęstość, gładkość, elastyczność i jędrność skóry.
» Wpływają również na produkcję kwasu hialuronowego i GAG (glikozaminoglikanów), naturalnych składników macierzy międzykomórkowej w skórze, dzięki którym skóra utrzymuje sprężystość i nawilżenie.
» Usprawniają komunikację międzykomórkową oraz poprawiają łączność pomiędzy naskórkiem a skórą właściwą, która ulega spowolnieniu z wiekiem.
» Stymulują czynniki poprawiające stopień nawilżenia naskórka.
» Są dobrze tolerowane przez skórę i łatwo penetrują w głąb skóry.
» Wykazują wysoką stabilność i nie wymagają specjalnych nośników, aby dotrzeć do miejsc swej biologicznej aktywności.
| |||
Ten konkretny peptyd, zastosowany w tym kremie pod oczy, odpowiada za zwiększenie gęstości skóry, a więc jej odmłodzenie oraz eliminację zmarszczek. Bajera!
A potem już dostajemy obiecane witaminy. Ale jakie! Po pierwsze, najwspanialszą znaną obecnie formę witaminy C, o której pisałam tutaj: KLIK!
Już sam ten składnik wystarczyłby, abym była zadowolona, ale mamy tego dobra w składzie więcej: dwie inne formy witaminy C, niacynamid, a także retinol, witaminę E, ubichinon, pantenol i na deserek alantoinę, żeby ewentualne podrażnienia łagodzić. Cudownie!
Skład jest więc bardzo porządny, obiecane witaminy faktycznie są, a co więcej - są najlepszej jakości, aby służyły skórze jak najefektywniej. A do witamin dodano kilka fajnych składników, ot tak - bo producent wie, że sprawdzą się dobrze w kremie pod oczy i uważa, że my o tym wiemy, więc nie ma o czym mówić :) Lubię takie podejście, bardzo lubię gdy producentowi chce się tej alantoiny czy pantenolu dodać do składu. To nie są drogie składniki, a jakże często pomijane w tworzeniu receptury. Tymczasem ciężko je przecenić w kosmetyku pod oczy.
Co ciekawe, krem ten posiada również w składzie mikę, a więc drobinki rozświetlające. Ja ich nie zauważyłam, to znaczy - nie spodziewajcie się migotania ani błysku - to nie jest rozświetlacz! Obiecane rozświetlenie jest, ale bardzo, bardzo subtelne. Polubią je osoby starsze, z dużą już ilością zmarszczek do wygładzenia, lub posiadające cienie pod oczami - w tym przypadku mika wespół z kofeiną i odrobiną dimetikonu zrobią bardzo dobrą robotę.
Krem ten można kupić tutaj: KLIK! Jego cena odzwierciedla jakość i z pełną świadomością i odpowiedzialnością stwierdzam, że warto.
Trzymajcie się ciepło
Arsenic
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz