Ascorbic Acid czy Ascorbyl Tetraisopalmitate? A może 3-0-Ethyl Ascorbic Acid? Jakie serum z wit.C wybrać?


Pokazanie się na rynku produktów z tetraizopalmitynianem askorbylu było kwestią czasu... i cieszę się, że wreszcie na taki produkt trafiłam, mogę Wam o nim opowiedzieć a także - cóż, jest to produkt polski, więc duma rozpiera.
Czym jest wspomniany Ascorbyl Tetraisopalmitate? A taki wynalazek - witamina C o rozszerzonym działaniu, która ma formę lekkiego olejku, a więc jest superłatwy w recepturowaniu, w dodatku stabilne to to jak jasna cholera. Brzmi jak... Japonia? ;)
Pracując w laboratorium miałam styczność z tego typu nowinkami. IMCD Polska ma w swojej ofercie surowiec o wdzięcznej nazwie Nikkol VC-IP, drogi okrutnie, próbeczka była u nas na wagę złota, ale kilka "nielegalnych" kremów się na niej zrobiło ;) 
Wszelka dokumentacja do surowców, zwłaszcza do związków aktywnych, którą dostawałyśmy od producentów, zawsze aż kipiała od superlatyw - taki styl, niestety. Trzeba było umieć się przez to przekopać, umieć ocenić surowiec samemu, porównać go z innymi, podobnymi na rynku. Tutaj było łatwo - nie istnieje tak łatwa w obsłudze, przyjemna, stabilna i robiąca cuda forma witaminy C. Jej jedyną wadą jest cena, ale to chyba kwestia czasu. Producenci kosmetyków wciąż szukają nowych form witaminy C, bo kwas askorbinowy jest upierdliwy w użytkowaniu, krótko mówiąc. I mało skuteczny. 



Wszelkiej maści sera z witaminą C zawsze będą miały branie - zostały odpowiednio rozreklamowane, a poza tym faktycznie jest to jeden z lepszych kosmetyków, jaki można mieć. Trzeba tylko umieć wybrać odpowiedni produkt, bo wybór jest naprawdę ogromny. Kłania się tutaj zresztą nie tyle umiejętność czytania INCI, co... chęć czytania INCI. Cała wiedza jest już w internecie, wystarczy ją sobie wygooglować.

Ja Wam dzisiaj opowiem o dwóch (o tej trzeciej tylko wspomnę) formach witaminy C, które mam obecnie zamiar włączyć do pielęgnacji. Zdarzyło się bowiem, że na październikowym Secrets of Beauty dostaliśmy dwa różne produkty będące serum z witaminą C. W pierwszym, marki Dermofuture, mamy do czynienia z Ascorbic Acid - i nie ma w tym nic złego. Od lat ten związek występuje w kosmetykach i... dziala. Czyli można.
Problem z kwasem askorbinowym jest taki, że bardzo kiepsko przenika przez barierę naskórka, a co za tym idzie - cóż, nie zawsze działa tak jak powinien. Witamina C w tej postaci jest rozpuszczalna w wodzie, a wiadomo, że bardzo hydrofilne substancje zdolne do dysocjacji oraz polarne nieelektrolity zwykle nie wnikają efektywnie w głąb skóry. Związki takie będą raczej pozostawały na powierzchni warstwy rogowej. 

Innym zagadnieniem związanym z hydrofilnością witaminy C jest jej synergizm z witaminą E. W przypadku gdy mamy do czynienia z hydrofilnym kwasem askorbinowym i lipofilnym octanem tokoferolu tworzy się specyficzny mechanizm przenośnikowy pomiędzy wodą i lipidami. Witamina E wychwytuje wolny rodnik i przekształca go w rodnik tokoferylowy, który następnie reaguje z witaminą C. Witamina E zostaje całkowicie zregenerowana i równocześnie tworzy się kwas monodehydroaskorbinowy jako wolny rodnik witaminy C, który szybko przekształca się w kwas dehydroaskorbinowy, za pomocą enzymów zawartych w skórze i może być ponownie przekształcany w kwas askorbinowy.

Kwas askorbinowy (Ascorbic Acid) po rozpuszczeniu w wodzie staje się niestabilny i łatwo ulega rozkładowi pod wpływem czynników zewnętrznych (temperatura, światło, tlen, nieodpowiednie pH), przez co traci swoje cenne właściwości. 
Istnieje więc cały szereg wymagań stawianych przed produktem zawierającym Ascorbic Acid, które należy spełnić, jeśli związek ten ma pozostać aktywny:
  • formuły powinny być bezwodne lub o małej zawartości wody
  • należy zapewnić dodatek alkoholu i glikoli
  • trzeba zapewnić wysokie stężenie – zwykle stosuje się 5 do 20%, zalecane jest jest jednak nie niższe niż 10%
  • aby zagwarantować przenikanie witaminy C przez warstwę rogową naskórka konieczna jest odpowiednia kwasowa wartość pH, niższa niż 3,5
  • preparat musi być przechowywany w niskiej temperaturze, najlepiej w lodówce
  • preparat musi być przechowywany bez dostępu do światła i tlenu (w ciemnych, szczelnie zamkniętych opakowaniach)
  • wskazane jest użycie dodatków innych antyoksydantów stabilizujących kwas askorbinowy – kwasu ferulowego, taniny, bioflawonoidów cytrusowych, zielonej herbaty, polifenoli
Często rozmawiam z koleżankami, jak i z nieznajomymi na temat przechowywania kosmetyków, zwłaszcza tych robionych samodzielnie. Znakomita większość, głównie z tego powodu zresztą, kosmetyków sobie nie robi - bo pokutuje przekonanie, że należy je trzymać w lodówce, a to jest niewygodne, często się o takim specyfiku wówczas zapomina, przez to się marnuje, itp, itd. 
A, przepraszam bardzo, ile użytkowniczek serum z kwasem askorbinowym przetrzymuje je w lodówce, a najlepiej do tego jeszcze zapakowane w oryginalny kartonik aby ograniczyć działanie promieni słonecznych do absolutnego minimum? Raczej niewiele, jak sądzę. Producenci oczywiście zazwyczaj dbają o to, żeby opakowanie było ciemne, a na tym opakowaniu podany sposób odpowiedniego przechowywania, ale...  ech, no i właśnie o to "ale" tutaj chodzi. 



Kosmetykiem z kwasem askorbinowym w składzie jest serum od Dermofuture. Miałam wcześniej styczność z tą marką, testując ich hialuronowy wypełniacz ust, miałam więc już trochę wyrobioną opinię o marce. Skład ich produktu jest ok, zresztą mam zamiar go zużyć. I nawet jeśli sama witamina C już mi z tego składu wyparuje, to nadal będę miała całkiem dobrze nawilżający kosmetyk z wyciągiem z kasztanowca w składzie, dzięki któremu wzmocnią się trochę naczynka. A i sama witamina C przecież - przynajmniej na początku stosowania tego kosmetyku - coś tam jednak zdziała. Kosmetyk nie jest drogi, 20 ml kosztuje ok. 34 zł.

Ale tutaj wjeżdża teraz mój ukochany Rolls Royce wśród witamin C - mój cudowny tetraizopalmitynian askorbylu, o którym przeczytałam dziesiątki firmowych papierzysk. Nawiasem mówiąc, sklepy z półproduktami szybko reagują na tego typu nowości i widziałam go już na Biochemii Urody oraz na Mazidłach. Zresztą, chyba łatwiej jest reagować właśnie takim sklepom sprzedającym po prostu dany surowiec niż producentom kosmetyków, chcącym nowość wprowadzić do receptury. Wdrożenie jakiejś formulacji to zawsze dłuższa bajka.
Pozwolę sobie zresztą zacytować Biochemię Urody, która ma bardzo zgrabnie opisany ten składnik. Przeczytajcie, dość prosto tłumaczy różnice pomiędzy obiema formami witaminy C:
Tetraizopalmitynian askorbylu (Tetrahexyldecyl Ascorbate) - to stabilna pochodna witaminy C w postaci płynnego olejku, rozpuszczalnego w tłuszczach.
Ze względu na niską stabilność witaminy C w postaci biologicznie aktywnego kwasu askorbinowego, naukowcy zaczęli poszukiwać innych form witaminy C, o wyższej stabilności i mniejszych skłonnościach do rozkładu.
Jednak problem z pojawiającymi się pochodnymi witaminy C (SAP i MAP - sole sodowe i magnezowe fosforanu askorbylu oraz palmitynian askorbylu) polega na ich utrudnionym przenikaniu przez naskórek. Porcja, której uda się wniknąć w głąb skóry, aby móc zadziałać, musi być przekształcona do aktywnej formy witaminy C, czyli kwasu askorbinowego, a jak wykazują badania proces ten jest mało wydajny.
Przełomem było pojawienie się kilka lat temu nowej pochodnej witaminy C - Tetraizopalmitynianu askorbylu (Tetrahexyldecyl Ascorbate). Jest to witamina C łatwo rozpuszczalna w tłuszczach, w postaci bezbarwnego i bezzapachowego olejku.
Dr. D. Fernandes - znany na świecie australijski dermatolog, nazwał pojawienie się Tetraizopalmitynianu askorbylu nową erą w karierze witaminy C w kosmetyce.
Jest to obecnie najskuteczniejsza i najdroższa pochodna witaminy C, która może być stosowana zamiast lub wspólnie z kwasem askorbinowym.
Tetraizopalmitynian askorbylu - jako substancja rozpuszczalna w tłuszczach o wysokim powinowactwie do bariery lipidowej skóry, łatwo wnika w głąb skóry. Wykazuje wysoką efektywność już przy niskim stężeniu 1-3%. Ze względu na postać płynnego olejku, bardzo łatwo można go wprowadzić do fomuły kosmetyku.
Jest to pochodna witaminy C o najwyższej stabilności wynoszącej kilkanaście miesięcy.
Forma ta jest odpowiednia dla osób o cerze delikatnej, które nie tolerują witaminy C w postaci kwasu askorbinowego.
Właściwości i działanie witaminy C w płynie (Tetrahexyldecyl Ascorbate):
- Najstabilniejsza forma witaminy C, rozpuszczalna w tłuszczach, która bez problemu wnika w głąb skóry i nie wymaga specjalnych formuł zapewniających jej skuteczność działania.
- Nie powoduje podrażnienia, ani łuszczenia skóry, nie wymaga niskiego pH, jest odpowiednia dla osób o wrażliwej skórze, nietolerujących witaminy C w postaci kwasu askorbinowego.- Ze wzlędu na wysoki stopień penetracji w głąb skórę i dobrą przyswajalność oraz stabilność, Tetrahexyldecyl Ascorbate jest stosowany w niższym stężeniu aniżeli kwas askorbinowy, przy którym wykazuje tak samo wysoką skuteczność działania jak kwas askorbinowy w wyższym stężeniu.- Wykazuje działanie antyoksydacyjne, walczy z wolnymi rodnikami. Działa wolniej niż kwas askorbinowy, ale przez dłuższy okres czasu.- Chroni struktury lipidowe skóry przed stresem oksydacyjnym.
- Wspomaga ochronę przeciw promieniowaniu UV.- Hamuje obniżenie odporności i uszkodzenie materiału genetycznego DNA powodowane promieniowaniem UVB i UVA.- Stymuluje syntezę kolagenu, którego ilość spada wraz z wiekiem. W tym względzie wykazuje jeszcze większą efektywność niż kwas askorbinowy.- Hamuje aktywność enzymów z klasy metaloproteinaz, które m.in. powodują rozkład kolagenu i elastyny - białek odpowiedzialnych za jędrność i młody wygląd skóry.- Działa rozjaśniająco, hamując produkcję melaniny, brązowego pigmentu skóry, dzięki temu jest pomocna w walce z przebarwieniami skóry.- Zwiększa gęstość skóry właściwej, poprawia elastyczność skóry, spłyca drobne zmarszczki powierzchniowe (po 12 tygodniach zastosowania).
- Wspomaga gojenie, działa łagodząco i przeciwzapalnie.
- Poprawia stopień nawilżenia skóry, wyczuwalnie wygładza naskórek.
- Wzmacnia naczynka krwionośne.- Wpływa również korzystnie na stan skóry trądzikowej (12 tygodniowy test z zastosowaniem żelu z zawartością 10% Tetraizopalmitynianu askorbylu, poprawił stan skóry pacjentów dotkniętych trądzikiem).
Autor: Barbara Kwiatkowska - mgr biotechnologii


Rozumiecie więc, że wiedząc to wszystko już dłuższy czas temu i nie widząc na rynku ani jednego produktu zawierającego tę formę witaminy C, czekałam niecierpliwie kto będzie pierwszy :) I ucieszyłam się gdy na Secrets of Beauty zerknęłam w skład serum rozświetlającego marki Norel Dr Wilsz i zobaczyłam już na etykiecie brzmiące mi znajomo "VC-IP". Szybki rzut oka w skład i euforia! Oczywiście, że się skrzywiłam trochę widząc, że w składzie jest "tylko" 2% tego surowca, ale... 2% tego ma taką moc, że w zupełności wystarczy. To, że ja sama dla siebie robiłam recepturki z 10% Nikkolu VC-IP to insza inszość ;)
W serum Norel jest także retinol, olej z nasion bawełny a także... palmitynian askorbylu i kwas askorbinowy jako uzupełnienie przekory. Producent ewidentnie puszcza do nas oko i mnie się to podoba! :)
Produkt Norel jest już wyraźnie droższy - bo 10 ml tego serum kupimy za ok. 55 zł. Ale moim zdaniem - warto. Zapłaciłabym, znając wartość tego surowca.



Niedawno napisała do mnie też Monika z pytaniem o pewną formę witaminy C, którą znalazła w serum Bielendy:
Słabo znam się na chemii, ale staram się tyle ile mogę doczytać, dowiedzieć się, żeby być w miarę ogarniętym konsumentem kosmetyków :).

Bielenda wypuściła teraz serum z serii "Super Power Mezo Serum" z stabilną witaminą C, glukonolaktonem i kwaskiem cytrynowym (deklarują 15% tych substancji). Pełen skład przesyłam na dole.

Podobno witamina C nie jest najbardziej stabilnym składnikiem i dużo zależy od jej formy i pozostałych składników preparatu. W tym przypadku to "3-0-Ethyl Ascorbic Acid". Kupiłam bo świeżo wypuszczone na rynek. Nie martwię się o przechowywanie po otwarciu i utlenianie, bo wspólnie z mamą zużyję pewnie w miesiąc, ale nurtuje mnie inna kwestia.... Data ważności zamkniętego preparatu to lipiec 2018. Czy taka witamina C może sobie tyle poleżeć na półce w drogerii (oczywiście bez otwierania) i się nie utlenić?

Skład: Aqua (Water), Gluconolatone, Niacinamide, 3-0-Ethyl Ascorbic Acid, Betaine, Sodium Lactate, Citric Acid, Disodium Phosphate, Hydroxyethylcellulose, Polysorbate 20, Phenoexythanol, Parfum (Fragrance), Alpha-Isomethyl Ionone, Benzyl Benzoate, Citral, Limonene, Linalool.
Też się zainteresowałam tym składnikiem - to nowość na rynku surowców kosmetycznych, mało jest jeszcze o nim informacji. Udało mi się jednak znaleźć pełną dokumentację do niego.
Jest to specyficzna forma witaminy C - nie wdając się w chemiczne szczegóły - bardzo stabilna, może stać na półce bardzo długo, na ile pozwoli konserwant, bo nie utlenia się tak szybko jak choćby kwas askorbinowy.
Producent tego surowca przeprowadził ciekawy test stabilności, w wyniku którego okazało się, że 2% roztwór tej formy witaminy C w wodzie jest stabilny przez 90 dni (!) narażony na działanie naturalnego światła. Czas ten oczywiście można wydłużyć stosując odpowiednie opakowania.
Dodatkowo, producent podaje, że czas przechowywania tego surowca w czystej postaci to 2 lata. Jest to info oczywiście ważne dla laboratoriów kupujących ten surowiec, ale i nam daje informację o tym, że jest to faktycznie stabilne kwasiwo ;)


Pytania? Skargi? Piszcie :)
Arsenic

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Copyright © 2014 Arsenic - naturalnie z przekorą , Blogger