Koncentrat nawilżający z liposomami - Fitomed (+ przepis!)
No, czas najwyższy na jego recenzję. Dostałam go w kwietniowej edycji EcoBox (KLIK!) i od tego czasu intensywnie go używam w codziennej pielęgnacji.
Jest to taki rodzaj produktu, czy może raczej półproduktu kosmetycznego, który pozwala stosować go dokładnie tak, jak się lubi czy ma ochotę. A ja, ponieważ uwielbiam tworzyć nowe kosmetyki, polubiłam się z nim od razu.
Koncentrat nawilżający z liposomami nie jest gotowym kosmetykiem, lecz raczej powinien być traktowany jako półprodukt. Producent sugeruje, aby dodawać go do kremów w ilości 30% lub do serum w ilości 50%. W praktyce to oznacza, że wieczorem sobie wylewam na dłoń kroplę żelu borowinowego, kroplę jakiegoś oleju i kroplę liposomków z Fitomedu, mieszam i wklepuję w twarz.
Dobrze się sprawdza też dodany po prostu do gotowego kremu czy balsamu do ciała - zwłaszcza, jeśli chcemy konsystecję gotowca nieco rozrzedzić. Zrobiłam tak z masłem z Farmony - dodałam do niego solankę termalną i liposomy, zmiksowałam, i dzięki temu mam lekki, ultranawilżający balsam do ciała zamiast ciężkiego masła, które się u mnie w takie upały nie sprawdzają.
Świetnym pomysłem jest dolanie sobie ok 20-30% liposomów do hydrolatu lub ulubionego toniku, w ten sposób powstanie nawilżająca, kojąca mgiełka, idealna na lato.
Liposomy z Fitomedu to żółtawy, mętny płyn, pachnący trochę jak siano ;) Ale co właściwie znajduje się w składzie tego specyfiku?
Skład INCI nawilżającego koncentratu z liposomami:
- aqua - woda
- aralia nudicaulis - żeń-szeń syberyjski
- linum usitatissimum - len
- glycyrrhiza glabra - lukrecja gładka
- tropaeolum majus - nasturcja
Ponadto:
- glycerin - gliceryna
- lecithin - lecytyna
- D-panthenol - pantenol
- sorbitol - sorbitol, substancja hydrofilowa, nawilżająca
- glucose - glukoza pomimo słabych właściwości higroskopijnych efektywnie ogranicza dyfuzję i odparowywanie wody a więc działa pośrednio nawilżająco
- silk amino acids - aminokwasy jedwabiu, mieszanina substancji hydrofilowych, rozpuszczalnych w wodzie. Tworzy na powierzchni skóry i włosów hydrofilowy film, który utrzymuje wodę, dzięki czemu nawilża skórę i włosy
- trilaureth-4-phosphate - środek powierzchniowo czynny, stabilizujący emulsję, zmiękczający skórę
- lactic acid - Kwas mlekowy (AHA) normalizuje procesy złuszczania naskórka w sposób bardzo delikatny. Jest również związkiem nawilżającym
- sodium hyaluronate - hialuronian sodu, kwas hialuronowy w postaci soli sodowej - substancja nawilżająca
- diazolidynyl urea - konserwant
- magnesium pca - Sól magnezowa kwasu piroglutaminowego (pirolidonokarboksylowego), substancja tworzy na powierzchni skóry hydrofilowy filmy absorbujący wodę, dzięki czemu odpowiednio nawilża skórę
- Phenethyl Alcohol - Alkohol fenyloetylowy jest zwiazkiem aromatycznym, z grupy alkoholi; konserwant
- Caprylyl Glycol - Glikol kaprylowy jest kwasem tłuszczowym związanym z cząsteczką najprostszego alkoholu dwuwodorotlenowego. Jest doskonałą substancją nawilżającą i delikatnie natłuszczającą o prostym składzie. Nie ma nic wspólnego - z chemicznego punktu widzenia - z glikolem propylenowym
Jeśli więc jeszcze ktoś nie kuma - tak, koncentrat nawilżający z Fitomedu nawilża. :) Jest to specyfik tak sprytnie pomyślany, że w pustych, lecytynowych "kapsułkach" zostały zamknięte wszystkie ekstrakty ziołowe i substancje nawilżające zawarte w półprodukcie. Liposomy lepiej przenikają przez skórę dzięki swojej budowie - tak podobnej do dwuwarstwy fosfolipidowej naszych komórek. Co więcej, nie tylko przenikają uwalniając treść tam, gdzie zadziałają najlepiej, ale właśnie dzięki swej budowie regenerują wszelkie uszkodzenia na poziomie komórkowym.
Dziś pokażę Wam jak w prosty sposób zrobić świetny, lekki krem supernawilżający... no, właściwie serum, ze składników, których najchętniej używam wieczorem. A zatem z żelu borowinowego, jakiegoś oleju dobrej jakości i właśnie liposomów z Fitomedu. Codziennie mieszam je na dłoni i używam na bieżąco, tym razem zrobię większą porcję na zapas.
Tym "jakimś olejem" jest nie byle co, bo olej sacha inchi (INCI: Plukenetia volubilis) - bardzo lekki olej o cudownych właściwościach. Opowiem Wam o nim więcej w osobnym poście, ale już teraz zachęcam do przeczytania opisu na stronie sklepu Blisko Natury, z którego mój olej pochodzi: KLIK!
Składniki na ok. 25 g lekkiego kremu-serum:
- żel borowinowy - 8,5 g
- Liposomy z Fitomedu - 7,5 g
- olej sacha inchi - 5 g
- emulgator SLP - 2,5 g
- pantenol - 1,3 g
- alantoina - 0,2 g
- konserwant - 6 kropli
Wszystkie półprodukty są podlinkowane - z wyjątkiem żelu borowinowego - do sklepów, z których pochodzą, dla ułatwienia.
Stawiamy czystą zlewkę na wadze, tarujemy i wlewamy odmierzoną ilość oleju a następnie emulgatora. Mieszamy bagietką dla uzyskania jednorodnej mieszaniny.
Do oleju dodaję po kolei liposomy z Fitomedu oraz żel borowinowy. Na koniec dodaję pantenol, alantoinę i konserwant.
Wszystko miksuję spieniaczem do mleka - powstanie mleczna emulsja, praktycznie bez zapachu. Dodatek emulgatora jest opcjonalny, chciałam mieć po prostu pewność, że emulsja będzie trwała.
Można dodać kilka kropli ulubionego olejku eterycznego, ja dziś z tej opcji zrezygnowałam.
Wszystkie użyte składniki cechują się bardzo lekką konsystencją i również gotowy krem-serum jest bardzo lekki, łatwo się wchłania nie zostawiając błyszczącej warstwy, dlatego z powodzeniem można go stosować również rano, pod filtry.
Najbardziej jednak lubię tę mieszaninę wklepać w skórę wieczorem, pod krem na noc.
Do liposomów z Fitomedu zdecydowanie wrócę i polecam - naprawdę pięknie nawilżają cerę, jest wyraźnie gładsza i jędrniejsza. Jest kilka rodzajów koncentratów liposomowych - poza moim nawilżającym jest też na naczynka i antycellulitowy. Do kupienia są bezpośrednio w sklepie internetowym producenta - KLIK! Butelka 150 ml kosztuje niecałe 20 zł.
Dziwię się sama sobie, że trzeba było aż EcoBoxa, żebym wreszcie mogła poznać ich kosmetyki. Już dawno powinnam sprawdzić ich działanie!
Pozdrawiam
Arsenic
Nooo wreszcie się doczekałam ;-)
OdpowiedzUsuńOdkąd zobaczyłam liposomy, które dostałaś byłam bardzo ich ciekawa.
Wygląd nie ciekawy ale działanie....
Bardzo fajny przepis i na dokładkę prosty.