EcoRiche Mydło Aleppo Bio 20% - po miesiącu używania



Jakiś czas temu w ramach współpracy ze sklepem Organeo dostałam swoje pierwsze, wyczekiwane z niecierpliwością i ciekawością mydło aleppo. 
Tak, jest to moja pierwsza przygoda z tego typu mydłami - do tej pory twarz zmywam własnoręcznie robionymi myjadełkami na bazie ziołowych naparów i delikatnych detergentów, jakie można dostać w wielu sklepach z półproduktami kosmetycznymi. A makijaż - jak zwykle - zmywam olejami. 




I to mi wystarczało - ale gdy jest się wierną czytelniczką Italiany, czy chcę czy nie, wciągam na "chciejlistę" kosmetyki z jej polecenia... Italiana napisała obszerny post na temat mydeł aleppo i zachęcam Was do lektury aby skorzystać nieco z jej rozległej wiedzy i doświadczenia: KLIK!
EcoRiche Mydło Aleppo Bio 20% używam codziennie od przeszło miesiąca. Od kiedy mam rękawicę Kessa (opowiem, opowiem, wszystko w swoim czasie), używam go również do mycia ciała - choć rzadziej.




Kostka jest ogromna - mamy tu bite 200 g mydła pachnącego bardzo charakterystycznie, naturalnie, jak mocniejsza wersja szarego mydła pomieszanego z zapachem zgniecionych liści z drzewa oliwnego. 

Wybrałam wersję z 20% zawartością oleju laurowego, ponieważ na początek chciałam spróbować czegoś lżejszego, aby się przekonać, czy w ogóle taka forma oczyszczania twarzy będzie mi odpowiadała. 




Po drugie - mojej cerze daleko do miana "tłustej" czy problematycznej, jest co najwyżej mieszana a przy odpowiedniej pielęgnacji dysproporcja pomiędzy wydzielaniem sebum w strefie T i w pozostałych partiach u mnie bardzo się zmniejsza dając wrażenie skóry całkiem normalnej. 

Cóż, przekonałam się, że mydło aleppo dzięki takiemu, a nie innemu składowi działa dokładnie tak samo jak mój dotychczasowy sposób mycia twarzy - a więc olej + łagodny detergent. W kostce mamy dwa oleje: z oliwek oraz laurowy, wodę i wodorotlenek sodu potrzebny do reakcji zmydlania. Tyle. 




Mogę potwierdzić, że absolutnie nie ma mowy o wysuszeniu skóry po umyciu tym mydłem. Skóra jest czysta, ale gładka i jędrna, nie jest napięta ani ściągnięta. Dobrze współpracuje z miękką szmatką do mycia twarzy - wówczas wyciąga wszelkie zanieczyszczenia, zaskórniki i domyka rozszerzone pory.
Producent zapewnia, że mydło ma jeszcze dodatkowe właściwości:

  • Doskonale nawilża, oczyszcza skórę i łagodzi podrażnienia
  • Kostka mydła 200 g wystarcza na 6 miesiący codziennego stosowania
  • Nie zatyka porów, pozwala skórze oddychać
  • Nie zawiera barwników, tłuszczy zwierzęcych, oleju palmowego i jest całkowicie biodegradowalne
  • Może być stosowane zarówno do twarzy, ciała jak i do włosów
  • Odżywia skórę, wzmacnia, zwiększa jej elastyczność
  • Ma działanie przeciwzapalne, przeciwtrądzikowe i antyseptyczne
  • Wspomaga leczenie chorób skórnych takich jak egzema, łuszczyca, grzybica, podrażnienia oraz łupież




Jest to więc po prostu wygodniejsza dla mnie (i - tak liczę, liczę i liczę - tańsza) opcja takiej samej pielęgnacji, jaką sobie funduję od lat.
Kostka 200 g takiego mydła kosztuje w Organeo ok 30 zł. Patrząc na zużycie śmiem podważyć opis na stronie sklepu mówiący, iż kostka wystarcza na 6 miesięcy codziennego używania.





Mydło obecnie jest na etapie "zaokrąglania rogów", straciło tłoczenie i tyle. Podejrzewam, że nie zużyję go do końca tego roku :) 

Tak, zdarzyło mi się zmyć lekki makijaż tym mydłem. Makijaż był mineralny, jedynymi "mocniejszymi" akcentami był Color Tattoo z Maybelline na powiece oraz tusz do rzęs. Mydło dało radę, choć do najprzyjemniejszych doświadczeń to nie należało. Jasne, że szczypie. Pod tym względem jednak rozdzielenie oleju od detergentu w procesie mycia ma więcej plusów.




Nie próbowałam myć nim włosów - nie mogę się przełamać. Może dlatego, że mydło jest dość maziste? Odnoszę wrażenie, że osiadłoby na moich włosach i miałabym problem z jego zmyciem. Może kiedyś się skuszę - póki co mam inne mydełko do mycia włosów, opowiem o nim wkrótce :)

Opowiedzcie mi o swoich doświadczeniach z mydłami aleppo lub innymi naturalnymi mydełkami, których używacie. Ja jestem świeżakiem w temacie, choć trafiło mi się za pierwszym razem całkiem nieźle - skorzystawszy z wiedzy Italiany opanowałam chęć wypróbowania 100% aleppo ;)

Miłego dnia!
Arsenic
Copyright © 2014 Arsenic - naturalnie z przekorą , Blogger