Lekki krem brzozowy Sylveco

Ja po prostu uwielbiam sposób, w jaki marka Sylveco opowiada o produkcie na swoich opakowaniach. Nie ukrywa składu wewnątrz tekturki a wręcz przeciwnie - podkreśla walory składników aktywnych a skomplikowane INCI tłumaczy na "ludzki" język. 

Przy tym grafika jest prosta i elegancka, zachęcająca do zainteresowania się produktem. Dawno już nie miałam w rękach tak ładnie, skromnie i przy okazji profesjonalnie zapakowanych kosmetyków.

A co z zawartością?

Już prościej nie będzie - producent tłumaczy po kolei czym jest każdy składnik na liście i opowiada nieco więcej o kluczowych składnikach aktywnych. Wspaniałe podejście sugerujące, iż sam producent bardzo wierzy w swój produkt i pragnie abyśmy sami przekonali się o jego randze. Pięknie.


Produkt ten czekał bardzo długo na swoją recenzję. Dostałam go jeszcze w sierpniu na spotkaniu blogerek w Częstochowie i przez cały ten czas wciąż miałam inne smarowidła w użyciu. Gdy już nadszedł jego moment mam wrażenie, że zużyłam go błyskawicznie. Opakowanie wystarcza na standardowy miesiąc używania, ale moment zablokowania pompki otrząsnął mnie z miłego snu, który - chciałoby się - powinien trwać i trwać... 


Skład lekkiego kremu brzozowego:


  • Aqua - Woda  
  • Vitis Vinifera Oil - Olej z pestek winogron
  • Glycine Soja (Soybean) Oil - Olej sojowy  
  • Xylitol - Ksylitol  
  • Sorbitan Stearate & Sucrose Cocoate  - Naturalny emulgator z oleju kokosowego, bardzo dobrze tolerowany przez skórę
  • Butyrospermum Parkii (Shea Butter) Fruit - Masło karite (Shea)  
  • Glyceryl Stearate - Stearynian glicerolu, składnik pochodzenia roślinnego. Jest to ester kwasu stearynowego i gliceryny. W kosmetykach pełni rolę emulgatora, ponadto zastosowany w preparatach do pielęgnacji skóry i włosów tworzy na powierzchni warstwę okluzyjną, czyli działa pośrednio nawilżająco (zapobiega nadmiernemu odparowywaniu wody).
  • Argania Spinosa (Argan) Nut Oil - Olej arganowy  
  • Simmondsia Chinensis (Jojoba) Seed Oil - Olej jojoba  
  • Stearic Acid - Kwas stearynowy - organiczny związek chemiczny, należy do nasyconych kwasów tłuszczowych. Pełni funkcję emulgatora i stabilizatora emulsji. Dodatkowo stosuje się go w preparatach myjących jako tzw. substancję renatłuszczającą, która odbudowuje barierę lipidową i częściowo hamuje proces wymywania lipidów z warstwy rogowej naskórka. 
  • Cetearyl Alcohol - Alkohol cetylostearylowy - głównymi składnikami są alkohol cetylowy i alkohol stearylowy (alkohole tłuszczowe). Jest to emolient stabilizujący emulsję i nadający jej odpowiednią konsystencję. Zastosowany w preparatach do pielęgnacji skóry i włosów tworzy na powierzchni warstwę okluzyjną, która zapobiega nadmiernemu odparowywaniu wody (jest to pośrednie działanie nawilżające), przez co kondycjonuje, czyli zmiękcza i wygładza skórę i włosy.
  • Benzyl Alcohol - Alkohol benzylowy (fenylometanol) - w postaci estrów występuje naturalnie w olejkach eterycznych, uniemożliwia rozwój i przetrwanie mikroorganizmów w czasie przechowywania produktu, pełni więc rolę konserwantu. Jest ważnym rozpuszczalnikiem dla innych substancji hydrofilowych zawartych w kosmetyku. Regulator lepkości, rozrzedza preparat kosmetyczny. Jako substancja konserwująca, jest dopuszczony przez instytucje certyfikujące kosmetyki naturalne 
  • Betulin - Betulina, więcej info bezpośrednio u producenta: KLIK!
  • Tocopheryl Acetate - Witamina E  - w postaci octanu tokoferolu, posiada wysoką zdolność neutralizowania wolnych rodników, wzmacnia ściany naczyń krwionośnych, chroni przed zniszczeniem lipidy naskórka, włókna kolagenowe i elastynowe, dzięki czemu znacznie spowalnia procesy starzenia się skóry. Witamina E pomaga w leczeniu dolegliwości skórnych, między innymi przy tzw. plamach starczych, czyli przebarwieniach skory pojawiających się u starszych osób głównie na dloniach. Tokoferol nie tylko zapobiega powstawaniu tych plam, ale także w pewnym stopniu pomaga je zlikwidować. Witamina E przyspiesza powstawanie nowej tkanki po oparzeniach czy innych zranieniach, a także chroni przed działaniem promieniowania UVB. Korzystnie działa w leczeniu grzybic.
  • Aloe Barbadensis Leaf Juice - Ekstrakt z aloesu  otrzymuje się z liści aloesu. Znajdują się w nim następujące związki: aloina, aloinozydy, aloe-emodyna, a także polisacharydy, białka, aminokwasy, żywice, antrazwiązki, kwasy organiczne (bursztynowy, cynamonowy), naturalny kwas salicylowy, lupeol, minerały oraz witaminy (A, grupa B, C, wszystkie rozpuszczalne w wodzie)
  • Allantoin - Alantoina  występuje w kiełkach zbóż, łupinach kasztanów, korzeniu żywokostu. Otrzymywana jest też syntetycznie. Działanie jej polega na przyspieszeniu ziarninowania uszkodzonej tkanki. Ma również działanie kojące i łagodzące podrażnienia. Produkty z alantoiną są polecane przez dermatologów w przypadku suchości skóry towarzyszącej wielu chorobom (np. atopowego zapalenia skóry czy rybiej łuski), dlatego stanowi ważny składnik aktywny naszych kosmetyków
  • Xanthan Gum - Guma ksantanowa - polisacharyd otrzymywany w procesie fermentacji cukrów przez bakterie Xanthomonas campestris. Nadaje wyrobom kosmetycznym odpowiednią gęstość i stabilność, zwiększa lepkość preparatu.
  • Dehydroacetic Acid - Kwas dehydrooctowy - konserwant dopuszczony do stosowania w kosmetykach naturalnych. Jest to układ wyjątkowo efektywny przeciwko grzybom, wykazuje pewną aktywność przeciwbakteryjną.  
  • Saponaria Officinalis Root Extract - Ekstrakt z mydlnicy lekarskiej, więcej info poniżej 
  • Lupeol - Lupeol - naturalny kwas salicylowy, występujący w wielu owocach i roślinach (m.in. oliwki, mango, truskawki, winogrona, aloes). Badania naukowe pokazują, że związek ten zwalcza ludzkie i zwierzęce komórki rakowe. Ponadto ma właściwości antyoksydacyjne, przeciwmiażdżycowe i przeciwzapalne. Lupeol stymuluje biosyntezę kolagenu i zapewnia dobrą jakość kolagenu, a także pobudza namnażanie fibroblastów, poprawiając tym samym jędrność i elastyczność skóry. 
  • Oleanolic Acid - Kwas oleanolowy - związek z grupy triterpenów, wykazuje własności przeciwzapalne i antymikrobowe, ma kluczowe znaczenie dla pracy gruczołów łojowych (ogranicza wydzielanie łoju). Udowodniono, że kwas oleanolowy hamuje rozwój nowotworów poprzez wpływ na różne procesy związane z cyklem życiowym komórek, jak naprawa DNA, podziały komórek i ich samobójcza śmierć.
  • Betulinic Acid - Kwas betulinowy - pentacykliczny triterpen występujący w wielu gatunkach roślin. Najczęściej jest on otrzymywany z betuliny pozyskiwanej z kory brzozowej (Betula alba). Badania aktywności kwasu betulinowego wykazały, że działa on selektywnie na komórki czerniaka ludzkiego (melanoma), przy równoczesnym braku wpływu na zdrowe komórki. Późniejsze badania wykazały, że jest on również skuteczny w leczeniu nowotworów neuroektodermalnych (neuroblastoma, glioblastoma, medulloblastoma) oraz innych nowotworach złośliwych – m.in. głowy, szyi, okrężnicy, płuca, prostaty, nerki, jajnika, białaczkach i raku wątrobowokomórkowym. Udowodniono również skuteczność kwasu betulinowego w stosunku do linii nowotworów, które wykształciły lekooporność na standardowo stosowane cytostatyki. Udowodniono również, że stosowanie kwasu betulinowego w połączeniu ze standardowymi cytostatykami (doxorubicyną, etopozydem, cisplatyna, paklitakselem lub actinomycyną D) zwiększa efektywność terapii, co może być wykorzystane w politerapii nowotworów.
Ekstrakt z mydlnicy lekarskiej pozyskuje się z kłącza (korzenia) mydlnicy lekarskiej. Zawiera saponiny (około 5%), przede wszystkim glikozyd trójterpenowy saporubinę i glikozyd flawonowy saponarynę. Pozostałe składniki to głównie oligosachardy (do 30%), zwane laktozynami, które w wyniku hydrolizy przechodzą w cukier prosty - galaktozę.
Ekstrakt z korzenia mydlnicy, zmniejszając napięcie powierzchniowe, ułatwia przenikanie składników aktywnych w skórze, przyspieszając w ten sposób ich dystrybucję. Na skórę działa zmiękczająco i oczyszczająco.


Wszystkie opisy składników zaczerpnęłam bezpośrednio ze strony Sylveco - KLIK! - , gdzie macie dostępną całkiem obszerną bazę składników kosmetycznych użytych do produkcji ich kosmetyków. Świetna sprawa.

Bardzo się z tym kremem polubiliśmy. Jest on faktycznie lekki, wchłania się szybko i nie pozostawia na skórze nieprzyjemnej warstwy. Wielkim plusem dla mnie jest to, iż nie pachnie. Nie zastosowano w nim żadnych środków zapachowych, co na pewno pokochają alergicy... ale i osoby zwyczajnie mające inny gust odnośnie zapachów niż dany producent. 


Zawiera on ekstrakt z kory brzozy, który dzięki właściwości pobudzania syntezy kolagenu i elastyny, zwiększa sprężystość skóry i skutecznie opóźnia procesy starzenia. W kremie zastosowano połączenie ekstraktu z aloesu oraz ksylitol o działaniu wybitnie nawilżającym i zmiękczającym. Wszystko to, w połączeniu z lekką i przyjemną konsystencją, daje nam produkt, który spokojnie może stosować każdy na co dzień, jako krem bazowy z bonusem w postaci świetnych właściwości regeneracyjnych i nawilżających. 
Jeśli więc zastanawiacie się jaki krem sobie kupić do codziennego stosowania, mogę polecić dwa - ten od Sylveco oraz drugiego mojego ulubieńca, ultranawilżający krem z Kolorówki: KLIK! Trudno byłoby mi wybrać, który z tych dwóch kocham bardziej.


Krem Sylveco można kupić bezpośrednio w sklepie producenta na stronie http://sylveco.pl/lekki-krem-brzozowy albo stacjonarnie w Krakowie w perfumerii Yasmeen na ul. Karmelickiej 3 (1 piętro), gdzie marka Sylveco jest w stałej sprzedaży. Tylko o Krakowie wiem, jeśli więc znacie miejsca w innych miastach, gdzie można stacjonarnie kupić produkty Sylveco, dajcie znać w komentarzach, ułatwicie sprawy innym czytelniczkom :)

Teraz w użyciu jest u mnie balsam brzozowy do ciała i już wiem, że wysoki standard to w tej marce nic specjalnego. Czuję tylko, że znów może on mi się skończyć zbyt prędko.
Używam także tłuściocha - kremu brzozowo-nagietkowego z betuliną, niebawem napiszę o nich więcej.

A tymczasem, wciągam lekki krem brzozowy na listę Polskich Pereł u Angel. Tak, wiem, że recenzji tego kremu jest w internecie od groma, ale każdy ma nieco inne spojrzenie na sprawy i warto poznawać punkt widzenia innych :)




Ściskam
Arsenic

20 komentarzy:

  1. to świetny krem, byłam w nim zakochana po same uszy, teraz troszkę mi przeszło. przetestowałam go na milion sposobów, był dla mnie idealny na wiosnę i jesień. Niestety na zimę za lekki, na lato jakiś taki nie fajny, bo spływał mi jak woda. Ale tak jak pisałam na wiosnę i jesień to dla mnie ideał.

    OdpowiedzUsuń
  2. dostepny jest tez we Wrocławiu w Starej Mydlarni. Ostatnio się nad nim zastanawiałam, ale jednak go odłożyłam. moze za jakis czas po niego wrócę. ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Zamôwiłam go na stronie helfy.pl i po Twojej recenzjii mam nadzieje ze bedzie dla mnie idealny :)
    Jak już trafi w moje rece zabieram sie za testowanie :)
    Dodam tylko ze moja skora jest strasznie wrazliwa, kiedys walczylam z atopowym zapaleniem skory dzis juz tylko mega wrazliwisc pozostała :)

    OdpowiedzUsuń
  4. We Wrocławiu jest obfitość Sylveco - w zielarskich: w Hali Targowej, na Krupniczej, na Dworcowej i chyba również na Żeromskiego. Poza tym w Helfach. O, i jeszcze w Mydlarni Wrocławskiej, ale drogo.

    OdpowiedzUsuń
  5. na stronie Sylveco jest zakladka "Gdzie kupic" -> sklepy stacjonarne :)
    Tez uwielbiam brzozowy, kupilam juz drugie opakowanie po dluzszej przerwie w probach innych kremow i z wielka radoscia powrocilam do niego, jest swietny :D

    OdpowiedzUsuń
  6. A zapomniałam, że miałam przetestować krem z Sylveco, ale na pewno to zrobię. A póki co przyszło do mnie zamówienie z Kolorówki i będę robić pierwszy w życiu krem :]

    OdpowiedzUsuń
  7. Ciekawie wygląda, ładny skład :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Chętnie sięgam po lekki krem nagietkowy. Niestety, pozostałe wersje są za ciężkie dla mojej trądzikowej cery.

    OdpowiedzUsuń
  9. Tutaj można znaleźć spis sklepów sprzedających produkty Sylveco. Wystarczy wybrać województwo, które nas interesuje. http://sylveco.pl/sklepy-sylveco
    Pozdrawiam. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ech, jestem świadoma istnienia tej zakładki na stronie producenta. Ta lista jest jednak niepełna, miałam raczej nadzieję, że Wy podpowiecie gdzie jeszcze dodatkowo można ich produkty dostać poza listą- może małe drogerie, tajemne,ukryte sklepiki ziołowe i tym podobne czarodziejskie przybytki...znajdujące się być może bliżej, w dogodniejszej lokalizacji, oferujące niższe ceny lub milszą obsługę. No,wiesz, rozumiesz. :)

      Usuń
    2. Hahahaha. :D Rozumiem. :D Choć przyznam szczerze, że to właśnie dzięki tej zakładce znalazłam malutki zielarski sklepik na bazarku na warszawskim Tarchominie i to w tym małym, niepozornym sklepiku znalazłam cudne rzeczy, nie tylko Sylveco. :)

      Usuń
  10. Bardzo lubię ten krem. To mój nr 1 wśród kremów bazowych. Wcześniej używałam Hydreane Legere z La Roche-Posay, bo genialnie się wchłaniał, a to jest to, bez czego nie mogę się obyć :) Ale pieniędzy na LRP szkoda... w cenie 1 produktu z la roche mam 5 z Sylveco (w brzozowym zestawie świątecznym: krem lekki, krem tłusty, 2 pomadki i żel do mycia twarzy). Tłusty krem brzozowy to mega przydatna rzecz przy kwasach. I nie zapycha w przeciwieństwie do wszystkich innych tłuściochów ;)
    Pomadka ochronna też jest najlepszą, jaką miałam do tej pory. Żel do mycia twarzy - skuteczniejszy od żelu z la roche :P
    Oj, baaaardzo polubiłam się z Sylveco.

    OdpowiedzUsuń
  11. uwielbiam ten krem, naprawde!

    OdpowiedzUsuń
  12. dla mnie absolutną perłą jest właśnie ten nagietkowo-brzozowy tłuścioch z sylveco.mam już kolejny. początkowo stosowałam serię z rokitnikiem,ale po jakimś czasie zapach zaczął mi dokuczać. na wizażu (kwc) zobaczyłam opinie o cudownym działaniu tego nagietkowego-lista dobrodziejstw jest spektakularna! i podpisuję się wszystkimi kończynami. w przeciągu kilku dni pozbyłam się koszmarnej reakcji alergicznej po lekach-w postaci swędzących krost i pokrzywki. cudo to mało powiedziane:) lekkie kremy sylveco zostawiam po sezonie grzewczym, bo teraz moja skóra potrzebuje jednak więcej. jednak są również świetne-szczególnie pod makijaż. z pewnością wtedy wypróbuję ten brzozowy!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ps. w Szczecinie-dostaniemy w Bratku na ryneczku na wilczej-w takiej samej cenie jak proponuje producent. za każdym razem udaje mi się tam kupić wybrane sylveco.

      Usuń
  13. W Łodzi jest Sylveco w Zielarni, na ul Zgierskiej 6. Schowana mała zielarnia, ale panie obficie dają próbki i posiadają... w zakładkach Sylveco nie ma np Łodzi, a jednak kremy tej firmy można znaleźć jak się chce :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Jak zwykle ciekawy, rzeczowy post:)
    Ja od siebie dodam, ze kremy sylveco można kupić w sklepie zielarskim na Zanenhofa w Krakowie. Ja tam kupiłam "lekki krem rokitnikowy", z którego jestem baaardzo zadowolona. Ale po przeczytaniu tego artykuły na pewno moim następnym będzie brzozowy, ale to pewnie za pare miesięcy jak się rokitnik skończy.

    OdpowiedzUsuń
  15. Mam na niego ochotę juz od jakiegoś czasu:) tylko wciąż pozostaje mi dużo innych kremów do zużycia :/

    OdpowiedzUsuń
  16. Jestem maniaczką produktów Sylveco :)))) Osobiście używam lekkiej wersji z dodatkiem nagietka, ze względu na sklonności trądzikowe :)

    OdpowiedzUsuń
  17. Hej, dobrym źródłem informacji, gdzie można dostać Sylveco jest ich profil na FB. Zamieszczają zdjęcia i informacje z punktów sprzedaży oraz informacje o dermokonsultacjach. Pozdrawiam! :-)

    OdpowiedzUsuń

Copyright © 2014 Arsenic - naturalnie z przekorą , Blogger