O farbowaniu wzorzystych sukienek - zgaszone jesienie vs biel w printach

 


    Jakiś czas temu na konsultacjach w domu Justyny – profil zgaszonej jesieni – padło pytanie o farbowanie ulubionej sukienki. Problem: wzorzysty materiał, kontrast bordo z białym tłem (print w środku powyższego zestawienia), i wizja pożegnania z ukochaną sukienką.

    W przypadku Justyny winne było tło – chłodne, czysto białe, zupełnie oderwane od palety zgaszonej jesieni i jednocześnie dominujące w tym wzorze. Nie da się tej bieli ani przeoczyć, ani ograć żadnymi sztuczkami stylizacyjnymi. Justyna po spotkaniu zapytała mnie, czy mam jakieś rady "farbiarskie", bo jest to jej ulubiona i najchętniej noszona sukienka. Planowała ją pofarbować po prostu na bordowo. Ja już mam jako-takie doświadczenie z kolorami, jak i z farbowaniem ubrań, więc od razu dałam jej powyższą symulację i również radę, którą zachowuję też tu, bo może się przydać innym:

„Farbowanie printów to częściej mordęga i pasmo kompromisów niż sposób na ożywienie wzoru. W tym przypadku głównym problemem printu jest białe tło – przyciemnienie go barwnikiem bordowym może sprawić, że całość stanie się ciężka i bura, a wzory stracą światło. O wiele sensowniej będzie pójść w kierunku żółto-morelowym – złoto lub beż może ocieplić całość, zrównoważyć kontrast i nadać sukience świetlistości, bez toporności. Wzór zyska, nie tracąc swojej struktury.”

    Ciekawa jestem losów sukienki Justyny, bo poza farbowaniem, doradziłam jej również noszenie tego printu bez zmian i cieszenie się z tej sukienki, aż do zużycia materiału. Analiza kolorystyczna jest wiedzą, taką samą jak geografia czy historia - warto znać, warto korzystać gdy się tego potrzebuje. Nie warto wyznawać, jak religii. Można nosić kolory spoza swojej palety i nie ma za to kary. 

    A tymczasem kilka tygodni później napisała do mnie Klaudia - również zgaszona jesień po analizie u mnie sprzed dwóch lat - która zrobiła ze swoją - inną - sukienką dokładnie to, co doradzałam Justynie. Zobaczcie:



     Efekt? Cudo.

    Zimna czerwień stała się głębokim, ciepłym bordo – bardzo bliskim odcieniowi Pantone Red Dahlia. Kontrastowy, biały print ocieplił się do świetlistego piaskowego tonu, niemal Pantone Space Sand. Całość gra świetnie z Klaudią i sukienka zyskała nowe życie. Brawo, Klaudio!

Technicznie wyglądało to tak:
– sukienka: 80% wiskoza, 20% len
– farbowanie 1: 2 złote Motylki, by ocieplić całość
– farbowanie 2: 2 beżowe Motylki, przez 15 minut, by delikatnie zdjąć czystość koloru

Klaudia napisała krótko:

„Wyszło dokładnie tak, jak miało. Sukienka to teraz mój ulubiony ciuch. Jestem zachwycona.”


     I ja też jestem zachwycona efektem. Działania po analizie sprowadzają się nie do rozmachu, lecz do precyzji - tak uczę, tak zachęcam do zmian, a przede wszystkim przygotowuję merytorycznie do całego procesu. Nie trzeba chcieć farbować swoich ubrań, równie dobrym rozwiązaniem byłoby sprzedanie/oddanie sukienki z nieharmonijną kolorystyką printu, lub noszenie jej wbrew "nakazom", gdy jest ulubiona i wygodna. Nie ma jedynej, słusznej drogi po analizie kolorystycznej. 


    Nawiasem mówiąc, na powyższym zdjęciu Klaudia prezentuje jeszcze swój stary próbnik z błyszczącą powłoką. A jeśli Ty też masz taki – dobrze się składa, bo trwa promocja: nowy matowy próbnik taniej w zamian za zdjęcie starego błyszczącego. To świetna okazja, by zaoszczędzić i odświeżyć swoją paletę – napisz do mnie po szczegóły.

Pięknego dnia!

Zapraszam na stacjonarne konsultacje kolorystyczne:

---

Arsenic.pl Aleksandra Galiszkiewicz

SKLEP


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Copyright © 2014 Arsenic - naturalnie z przekorą , Blogger