DIY: macerat z zielonej kawy
Lubicie zieloną kawę? Ja przyznaję bez bicia, że jej nie znoszę. Spróbowałam raz i jest wstrętna, ohydna. Grzecznie wypiłam jedną filiżankę z rezygnacją przyjmując fakt, że się nie zaprzyjaźnimy, ale może przynajmniej ta jedna porcja zdziała coś dobrego w moim organizmie. Polegając na informacjach znalezionych na stronie Droga do Siebie, zielona kawa może pomóc w zdobyciu wymarzonej sylwetki - poczytajcie, warto: KLIK!
Opakowanie zielonej kawy dostałam od mojej mamy, która, wiedziona sroczą ciekawością i podatna na chwyty marketingowe, kupiła, spróbowała i ją odrzuciło. Wzięłam więc, spróbowałam i - ponieważ nie znoszę wyrzucać całkiem dobrych rzeczy - skitrałam głęboko w szafce w kuchni licząc, że może gości poczęstuję :P