tag:blogger.com,1999:blog-2766784070902840468.comments2024-03-27T19:51:40.414+01:00Arsenic - naturalnie z przekorąArsenichttp://www.blogger.com/profile/00461955063428742336noreply@blogger.comBlogger8441125tag:blogger.com,1999:blog-2766784070902840468.post-61478988900678909852024-03-27T19:51:40.414+01:002024-03-27T19:51:40.414+01:00Minęło kilka tygodni od otrzymania analizy... I go...Minęło kilka tygodni od otrzymania analizy... I gorąco polecam skorzystanie z niej. Dostajecie naprawdę moc konkretnych informacji. Przy czym, nagle, zdajecie sobie sprawę, że praca z kolorami to nie takie "hop siup". Warte uwagi jest skorzystanie z opcji domówienia breloka z Waszymi kolorami - to niezwykle przydatny gadżet i dopiero mając go w łapkach uczycie się wychwytywać niuanse w odcieniach. Cóż, ja podobnie, jak wiele osób, nie jestem zachwycona kolorami z mego typu urody (zgaszona jesień), ale za to ich wpływem na mój wygląd już tak! Dodam, że jestem osobą, która preferuje style goth i pin up, więc o odpowiednio dopasowane kolory z tych stylów łatwo nie będzie... Ale dam radę i przecież można czasem sięgnąć po coś nie z palety :) Dzięki, Olcia za profesjonalne podejście do tematu.calibrahttps://www.blogger.com/profile/04173601353218804855noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-2766784070902840468.post-86690187872479452892023-06-22T10:25:34.917+02:002023-06-22T10:25:34.917+02:00Wiedzieć teoretycznie a umieć to jest wielka różni...Wiedzieć teoretycznie a umieć to jest wielka różnica. Od ponad roku (a może i więcej) obserwowałam profil Oli, czytałam jej blog i generalnie ciekawiło mnie jej podeście. Trafnie określałam siebie jako zgaszoną jesień, ale... dopiero kiedy dostałam swoją analizę zobaczyłam w konkrecie, na czym będę teraz pracować. I to była naprawdę duża pomoc i ułatwienie. Analiza Oli przyspiesza zakupy (od ręki mogłam zrobić zakupy, bo wiedziałam, że tak, te rzeczy będą super), eliminuje bezsensowne deliberacje w sklepie i chroni portfel. Dziękuję!meryhttps://www.blogger.com/profile/11236130368558222191noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-2766784070902840468.post-55494607373997655392023-05-08T12:13:26.570+02:002023-05-08T12:13:26.570+02:00[Opinia z perspektywą kilkumiesięcznego poglądu na...[Opinia z perspektywą kilkumiesięcznego poglądu na to, co zadziało się po analizie, w której okazałam się zjaszoną jesienią]. Od dobrych kilku lat kupowałam rzeczy w moich ulubionych kolorach (czerń, fuksja, fiolet), żyjąc w przekonaniu, że te kolory podkreślają moją energię i że są "moje". Ale zawsze coś było nie tak. Niby fajne, niby szafa pełna ubrań, ale we wszystkim czułam się nie tak i nie potrafiłam wyłuskać, skąd to uczucie. Nic do siebie nie pasowało - łzy i żal przed szafą przed wyjściami, masakra. Aż w końcu stwiedziłam, jak mawiał mój kumpel, że "ładnemu we wszystkim ładnie, a brzydkiemu we wszystkim brzydko", no i ja po prostu zaliczam się do tej drugiej grupy, czas to sobie powiedzieć prosto w twarz i nauczyć się z tym żyć. I wtedy moja przyjaciółka powiedziała mi, że zrobiła analizę u Arsenic i że wywróciło jej to życie do góry nogami (myślała, że jest jesienią, hennowała się na rudo, a okazało się, że jest zgaszonym latem :)). Myśl zaczęła kiełkować, zaczęłam czytać o analizie u Oli, ale też w innych źródłach, aż w końcu na urodziny dostałam od męża voucher na analizę kolorystyczną. Już teraz mogę zdradzić, że był to najlepszy prezent ever. Oczywiście w oczekiwaniu na wyrok projektowałam sobie, że na pewno będę zimą i zostanę przy moich kolorach, ale gdzieś pojawiał się strach, że co to będzie, jak się okaże, że jednak nie. Jak dostałam analizę, oblało mnie gorąco i prawie dostałam palpitacji. ZGASZONA JESIEŃ. Niemożliwe. Całą noc nie spałam, tylko rozkminiałam. Szybko uświadomiłam sobie, że ostatnie lata były jednym wielkim kolorystycznym kłamstwem i czarowaniem rzeczywistości wbrew mojej naturze. I że w liceum i na studiach ten mój instynkt jakoś jeszcze działał, a później wjechały kolejno: większy budżet (więc zakupy), moda, konsumpcjonizm i nieudolne próby podbijania poziomu energii kolorami. A kiedy byłam młodsza miałam takie jesienne ubrania, w których czułam się jak bogini, choć wcale nie były jakieś kosmicznie wybitne: brązowa welurowa marynarka w delikatne paski w kolorze bordo, bakłażana i miodu, borodowo-miodowo-turkusowy golf, ażurowy sweter w brudnofioletowym kolorze albo oberżynowa kreacja na studniówkę. Więc cóż, zaliczyłam ekspresowy powrót do korzeni. Niewiele myśląc zabrałam się do dzieła. To, co okazało się niezgodne z moją jesienną paletą wylądowało na vinted albo w farbowaniu. To, co dobre, a było tego naprawdę niewiele, zostało. + super zakupy na vinted, z którymi nieco przesadziłam, ale szafa przynajmniej jest w 100% kompletna i nastąpiło to bardzo szybko. Mam t-shirty, swetry, płaszcze, buty, bluzki, kiecki i spodnie, torebki, a nawet strój kąpielowy w moich idealnych kolorach. Ba, nawet skarpetki i piżamy farbowałam w pralce, żeby były na propsie ;-P No i teraz meritum - analiza zmieniła naprawdę wiele. Pod względem praktycznym jest bosko - wkładam cokolwiek, miksuję i wszystko gra ze sobą. Do tego paznokcie w kolorze ciemnego wina i make up w moich barwach (tu muszę dodać, że do niedawna, po 1000 prób myślałam, że nie ma pomadki dla mnie, a okazało się, że świetnie wyglądam z podkreślonymi ustami, ale w MOIM kolorze typu marsala, a nie fuksji, czy we wściekłym czerwonym) i jest super, gotowa w 10 mn, bez dylematów. Ale analiza miała też na mnie efekt psychologiczny. Z jednej strony czuję się naprawdę ładnie, zgarniam mnóstwo komplementów, a przede wszystkim zaczęłam lubić swój wygląd i przestałam wierzyć, że "brzydkiemu we wszystkim brzydko" i że to ja jestem tą fe. Dodatkowo analiza zdjęła mi z ramion ciężar niepotrzebnych dylematów, które pojawiały się każdego dnia i niepotrzebnie mąciły mi w głowie. To wspaniały, bardzo ważny dodatek, albo więcej niż dodatek do tego, co dzieje się u progu wejścia w drugą połowę życia, tuż przed magicznymi 40. urodzinami. Czuję, że będzie lepiej, już jest :) A ta jakość to efekt większej świadomości na wielu różnych poziomach. Polecam więc każdemu, mało tego, jestem chodzącą reklamą analizy kolorystycznej u Arsenic. Tak więc Olu kochana dziękuję, edukuj nas dalej! Stworzyłaś coś niesamowitego i szacun Ci za to. Peace&love <3Korpolalahttps://www.blogger.com/profile/04525915901495484420noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-2766784070902840468.post-48464003346391771292023-04-13T08:50:19.031+02:002023-04-13T08:50:19.031+02:00Analiza u Arsenic to złoto! Arsenic opisuje nam do...Analiza u Arsenic to złoto! Arsenic opisuje nam dokładnie teorie kolorów, przekazuje wiedzę na temat tego co z czym łączyć, co pasuje, co nie pasuje, jak włączać kolory które teoretycznie nie są "nasze". Naprawdę nie spodziewałam się aż tak rozbudowanej analizy. Bardzo polecam dla osób, które tak jak ja nie lubią kupować tony ubrań po to tylko, żeby leżały w szafie, ponieważ po ich założeniu mamy wrażenie, że coś jednak nie gra. Że niby ciuch ładny a jakoś nie czujemy się w nim bosko. Ja nie cierpię nietrafionych zakupów i teraz, mając te analizę, już wiem, dlaczego często moje zakupy takie właśnie były. Według mnie pieniądze wydane na te analizę to ogromna oszczędność na braku nietrafionych zakupów i ewentualnych zwrotów. Cieszę się, że się na te analizę zdecydowałam. Arsenic, dziękuję :*Domihttps://www.blogger.com/profile/00167897415290920135noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-2766784070902840468.post-74615977816137937252023-02-22T16:54:22.710+01:002023-02-22T16:54:22.710+01:00Swoją analizę dostałam od mojej siostry 2.5 roku t...Swoją analizę dostałam od mojej siostry 2.5 roku temu. Zawsze kochałam kolory, ale wszędzie tylko nie na sobie – miałam jedynie czarne lub granatowe ubrania. W liceum nazywano mnie kinder-metalem albo odsyłano do domu ze względu na to, że wyglądałam na chorą. Jednak jedyną moją „chorobą” było Jasne Lato w czerni. Oczywiście jak otrzymałam analizę to miałam etap buntu - ku zaskoczeniu pewnie wszystkich zgaszonych lat, byłam zła, że nie jestem zgaszonym latem. Jasne lato było dla mnie wyrokiem na dziecięce kolory i brak czarnego. Po drugim przeczytaniu od deski do deski otrzymanej analizy zrozumiałam, że to nie są dziecięce kolory, a bardziej zgaszone, ale nadal jasne kolory. Gdy tylko wymieniłam część garderoby (druga część wymieniła się sama, bo już nie chciałam jej nosić) dostawałam najwięcej komplementów w życiu. Zamiast czarnego „pożyczam” kolory od zgaszonego lata, a pracę magisterską broniłam w fioletowym garniturze i wyglądał równie elegancko co standardowa wersja galowego ubrania. Według mnie największym potwierdzeniem jaka analiza u Arsenic jest niesamowita i trafiona jest fakt, że zainspirowani moją metamorfozą analizę u Arsenic wykonali: moje dwie przyjaciółki, narzeczony oraz teściowa.Kasiahttps://www.blogger.com/profile/07252678208729333933noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-2766784070902840468.post-66640948027272120742022-08-05T12:46:08.567+02:002022-08-05T12:46:08.567+02:00Jestem bardzo zadowolona z analizy kolorystycznej....Jestem bardzo zadowolona z analizy kolorystycznej. Widzę teraz jak bardzo ułatwia zakupy i tworzenie szafy kapsułowej. Mam teraz konkretny klucz dzięki któremu wiem, które ubrania mam pozostawić w swojej garderobie, a które pożegnać. Poza tym to ogromna przyjemność widzieć swoją szafę spójną kolorystycznie. Nie muszę się zastanawiać w czym będę wyglądała dobrze, biorę pierwsza lepszą koszulkę w kolorze dopasowanym do mnie i wyglądam świetnie. Jestem z siebie zadowolona i mam więcej czasu dla siebie. Bardzo dziękuję za analizę kolorystyczną, żałuję tylko, że zdecydowałam się na nią tak późno. Jeżeli chodzi o samą pracę Aleksandry to jestem pod wrażeniem tego jak szczegółowo i precyzyjnie podeszła do tematu. Analiza jest bardzo szczegółowa i wyczerpująca: bogata w zdjęcia i przykładowe stylizacje. Została też dostarczona w ustalonym terminie. Jeszcze raz dziękuję za wspaniałe narzędzie do udoskonalenia mojej garderoby. Pozdrawiam serdecznie :)Dominika Starakiewiczhttps://www.blogger.com/profile/11391858814897434313noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-2766784070902840468.post-85952798768963376512022-07-26T14:50:29.128+02:002022-07-26T14:50:29.128+02:00Bardzo sie ciesze ze skorzystalam z analizy - jest...Bardzo sie ciesze ze skorzystalam z analizy - jest naprawde obszerna, i wyjasnia podstawe do proponowanych kolorow. Zaluje tylko ze nie zdecydowalam sie na nia wczesniej - nie wiem teraz co zrobic z szafa pelna niewlasciwych dla mnie kolorow. Inwestycja jest dobra, mysle ze to dobry prezent dla mlodych dziewczyn zanim wydadza mnostwo kasy na ciuchy nie dodajace im urody. Dodam jeszcze ze pracowalam wczesniej ze stylistkami, ktore zupelnie pomijaly ten aspekt.. podsumowujac - zaluje ze tak pozno i ze nie kupilam probnika kolorow, natomiast analize polecilabym kazdej z nas. Dodatkowym bonusem sa propozycje koloru wlosow i makijazu, na razie kupilam jedna szminke i juz jest moja szminka mocy :)Justynahttps://www.blogger.com/profile/01347002766347527568noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-2766784070902840468.post-9091384839464113702022-06-21T09:33:00.793+02:002022-06-21T09:33:00.793+02:00Jestem po analizie i każdemu, kto się jeszcze waha...Jestem po analizie i każdemu, kto się jeszcze waha by z niej skorzystać mówię, że w moim przypadku to najlepiej wydane pieniądze od bardzo długiego czasu. W końcu dowiedziałam się jakie kolory mi pasują (oraz dlaczego) i chociaż jeszcze długa droga przede mną, by się ich nauczyć, to jednak wyczerpujące materiały, które otrzymałam od Arsenic są wspaniałym drogowskazem. Sama książka jest świetnie napisana i dokładnie wyjaśnia niuanse mojej kolorystyki, poprzez opisy i czytelne porównania. Jestem zachwycona poszerzonymi materiałami w wersji elektronicznej – pełno w nich inspiracji odnośnie makijażu, koloru włosów a przykładowe stylizacje to po prostu bajka! Nie dość, że połączenia kolorów są boskie, to jeszcze poszczególne elementy ubioru są tak dobrane, że tylko brać wszystko w ciemno! Wieszaki wystaw sklepowych mogą się schować. Zaznaczam, że jestem „nudnym”, „burym” stonowanym latem. Jeszcze raz wielkie dzięki Olu.Iwonahttps://www.blogger.com/profile/15822764366010960203noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-2766784070902840468.post-25165775085520082982022-04-13T10:00:15.227+02:002022-04-13T10:00:15.227+02:00Dwa lata temu zamówiłam analizę u Oli, w zeszłym r...Dwa lata temu zamówiłam analizę u Oli, w zeszłym roku dodatkowo "policję kolorystyczną", czyli analizę mojej szafy po zmianach (mimo ogromu wiedzy, wskazówek i przykładów od Arsenic, ja dalej się na ślepo buntowałam, wymyślając takie smaczki jak "jesienny wzór" na bluzce, nieważne, że w totalnie niejesiennych kolorach;). Dzisiaj, szukając sukienki na vinted, po raz kolejny wyciągnęłam brelok z kolorami, który mi rewelacyjnie przypomina "moje kolory". Bo ja nadal mam tendecję do szukania tylko przygaszonych kolorów, zapominając, że w moim przypadku powinny być jeszcze ciepłe i najlepiej ciemne. A potem się dziwię, że bladooliwkowa bluzka robi ze mnie zombie;) Serdecznie polecam raz jeszcze analizę, "policję kolorystyczną" i brelok z kolorami - dla mnie game changer.D.https://www.blogger.com/profile/12740000617707998451noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-2766784070902840468.post-29324105499741679332022-04-02T19:17:33.000+02:002022-04-02T19:17:33.000+02:00Jestem baaardzo zadowolona z Analizy. W końcu wiem...Jestem baaardzo zadowolona z Analizy. W końcu wiem co i jak. Aleksandra w książce zawarła tyle wiedzy, że ciężko jest pochłonąć ja od razu. Systematycznie do niej wracam, powoli przetrawiam rezultat analizy i układam sobie w głowie wszystkie zależności i wskazówki. Zdecydowałam się również na wzornik barw, który bardzo ułatwia wybór nowych ubrań i dodatków. Polecam wszystkich, usługa na wysokim poziomie, profesjonalna, warta swojej ceny.magdalenahttps://www.blogger.com/profile/10204254048559990885noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-2766784070902840468.post-26048826205884258552022-03-20T15:26:45.801+01:002022-03-20T15:26:45.801+01:00Zdecydowałam się na pełen pakiet (wraz z książką i...Zdecydowałam się na pełen pakiet (wraz z książką i próbnikiem kolorów) i nie żałuję. Jestem pod ogromnym wrażeniem przygotowanych materiałów - wszystko opisane rzetelnie i z największą starannością. Wytłumaczone co mi pasuje i z jakiego powodu. Mnóstwo wskazówek i inspiracji jak to ze sobą łączyć. <br />Po otrzymaniu wyniku (jak to - ja jestem jesienią?) byłam w dużym szoku, bo do tej pory moja szafa obracała się wokół ZUPEŁNIE innych kolorów. Najpierw przyszło zaprzeczenie. Poszłam jednak do sklepów i dla testu zaczęłam przymierzać ubrania z zaproponowanych kolorów i... ta kobieta ma rację! Moja twarz niesamowicie zmieniała się w lustrze ze zmęczonej, szarej w promienną i wypoczętą za sprawką koloru sukienki (a to przecież sztuczne światło!)!<br />Dziękuję za tą analizę i będę korzystać na pewno. A każdemu kto się jeszcze waha polecam bardzo! :)karolina.kloshttps://www.blogger.com/profile/09528512820145207852noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-2766784070902840468.post-70440652325197649712022-03-07T21:50:00.275+01:002022-03-07T21:50:00.275+01:00Pani Ola jest profesjonalistką w każdym calu. Odką...Pani Ola jest profesjonalistką w każdym calu. Odkąd zrobiłam analizę wszystkie moje zakupy są przemyślane. Owszem. Nie 'wywalilam' wszystkiego co miało 'nie moje' kolory choć to lubiłam, bo lubię sobie czasem ubrać mój czerwony kaszmirowy sweterek 😁 albo kobaltowy golfik. Ale od czasu analizy, robię to świadomie. A co przede wszystkim jest dla mnie najważniejsze - przestałam kupować ciuchy tylko że względu na to, że akurat są na promocji. Naprawdę - analiza mnie z tego wyleczyła. To była moja zmora. Widziałam czerwona przeceniona metkę i kupowałam, bo przecież mega okazja i "na pewno się przyda". Nie patrzyłam,czy mi pasuje kolor czy fason - ważne że było tanio. Co za głupota! 🤦🏻♀️ Wstyd mi takiego podejścia. Już nawet nie chodzi o to, że te rzeczy mi w zdecydowanej większości nie pasowały, ale po prostu to mega nieekologiczne! A teraz każdy mój zakup jest przemyślany. Jaka to oszczędność czasu i pieniędzy! Zdecydowałam się również na brelok z dobranymi do mnie kolorami i to był strzał w dziesiątkę. Mieszkam w Niemczech i teraz na zakupy odzieżowe nie ruszam się bez niego. Już kilka razy zostałam zapytana o to, skąd mam taki gadżet i gdzie to się kupuje 😁 Polecam Ole z całego serca! ♥️♥️♥️Anonymoushttps://www.blogger.com/profile/12001398385688505268noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-2766784070902840468.post-13353857145406872812022-02-18T09:53:18.299+01:002022-02-18T09:53:18.299+01:00Polecam wszystkim! Po pierwszym momencie zaskoczen...Polecam wszystkim! Po pierwszym momencie zaskoczenia (jak to, nie jestem wiosną?), wszystkie elementy układanki zaczynają do siebie pasować. Analiza dogłębna, wiele przykładów połączeń i stylizacji, wszystko bardzo przydatne. Nie widziałam jeszcze wersji papierowej, bo czeka na mnie daleko stąd, ale na pewno mnie nie zawiedzie. Wreszcie wiem, co mi pasuje, a co nie. Koniec z wyrzucaniem pieniędzy w błoto! Jeszcze raz bardzo Ci dziękuję, Olu.Justynahttps://www.blogger.com/profile/05591464580770473719noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-2766784070902840468.post-66757611685999511342021-12-05T10:36:48.668+01:002021-12-05T10:36:48.668+01:00Analizę zrobiłam już ponad pół roku temu, ale nie ...Analizę zrobiłam już ponad pół roku temu, ale nie jest to rzecz, którą można łatwo i szybko przyswoić oraz wprowadzić w życie. Tym bardziej jak jest się ciepłym typem, który całe życie myślał, że jest typem chłodnym, jak ja. Natomiast po pierwszym czytaniu już wiedziałam, że byłam w błędzie. Ogrom wiedzy i przykładów wizualnych, szybko mnie przekonały do diagnozy Oli. A jak już zaczęłam zagłębiać się w „moje” kolory i widziałam jak one mi świetnie pasują (nawet te oliwkowe, które na początku zupełnie mnie nie przekonywały), stwierdziłam, że to była jedna z najlepszych inwestycji w siebie. Nigdy wcześniej nowe ciuchy i w ogóle zakupy ubraniowe nie sprawiały mi tyle radości. Odkryłam całe morze pięknych kolorów, na które wcześniej nie zwracałam uwagi. Te brązy, ciepłe beże, oliwki, morska zieleń! Jak mogłam je ignorować na rzecz czarnego i szarego, które teraz wydają mi się takie nudne? Moje kolory sprawiają, że czuję się w nich pewniejsza siebie, a to największa wartość, jaką dała mi analiza.<br />Muszę też przyznać, że Ola bardzo profesjonalnie podeszła do problemów, które zgłosiłam i bardzo to cenię. Naprawdę polecam każdemu, kto się zastanawia nad analizą! Dagmarahttps://www.blogger.com/profile/04834598239056099052noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-2766784070902840468.post-16178841170823525802021-10-10T20:26:00.883+02:002021-10-10T20:26:00.883+02:00Zgadzam się z poprzedniczkami i wszystkimi pozytyw...Zgadzam się z poprzedniczkami i wszystkimi pozytywnymi komentarzami! Mimo relatywnie młodego wieku zdecydowałam się na analizę i już widzę pierwsze efekty w moim postrzeganiu kolorów, w spójności wszystkich elementów i czuję się dużo pewniej wiedząc jak łączyć barwy, materiały i tekstury. Zostałam 'zdiagnozowana' jako zgaszone lato i mimo opinii o niewyróżniającej się naturze i kolorystyce tego podtypu muszę przyznać, że to właśnie w zgaszonych barwach wyglądam najlepiej. Nie wspominając, że wiedza zaczerpnięta z analizy niesamowicie ułatwia wszelkie wybory podczas zakupów; oszczędza czasu, frustracji i jest korzystna dla portfela :) Polecam całym sercem! Tak niewielka zmiana jak odcienie kolorów ma ogromny wpływ na poczucie spójności z samą sobą, dodaje pewności siebie i wydobywa to co najpiękniejsze!Klaudiahttps://www.blogger.com/profile/10348619380981549682noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-2766784070902840468.post-37885239871878796142021-08-06T22:28:19.596+02:002021-08-06T22:28:19.596+02:00 Powiem podobnie jak poprzedniczki. Genialna ana... Powiem podobnie jak poprzedniczki. Genialna analiza, lektura na lata, bo wczytywanie powoduje dalsze odkrywanie siebie i kolejne zabawy z kolorem. Masa wiedzy, ale też masa zabawy z własnym wizerunkiem. Także nagroda - widok w lustrze i komplementy otoczenia. <br /> Jako, że lat już mam trochę, sama odkryłam masę kolorów i innych rzeczy, w których mi dobrze, Ola potwierdziła w sumie moje spostrzeżenia - teraz wiem, że były trafne i mogę iść w swój własny styl bez obaw, inny niż u całej masy Polek, bo jestem ciemną zimą. Powoli przekonuję się też do innych jej wskazań, tych, których sama nie odkryłam - a teraz mam nowe pole do zabawy :) <br /> Polecam tez próbnik kolorów, jest niezawodny i co ważne INDYWIDUALNY. Przypomina on, które kolory i odcienie mają u mnie rządzić :)<br /> Warto znać swoja kolorystykę - właściwe kolory czynią cuda - tak jak piszą poprzedniczki. Bo każda z nas jest piękna w swoim rodzaju :)BebeWolfhttps://www.blogger.com/profile/15391479130899458019noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-2766784070902840468.post-58011971420375208362021-07-29T22:49:36.284+02:002021-07-29T22:49:36.284+02:00Jedna z najprzyjemniejszych rzeczy, jakie można so...Jedna z najprzyjemniejszych rzeczy, jakie można sobie sprawić:) Ta analiza sprawiła, że moja szafa nabiera nie tylko wewnętrznej spójności, ale też spójności ze mną. To jest nie do wiary, jak ogromne zmiany można uzyskać czasem całkiem małymi modyfikacjami: trochę przygasić, trochę ocieplić, przyciemnić i bam!, nagle czuję się jak bogini. Wiecie, że dobrze skalibrowanymi kolorami można wydobyć taki cudny złoty blask z własnej cery? A myślałam, że u mnie się nie da.<br />Sama analiza jest cudowna, jest tak napakowana informacjami, że nie sposób wchłonąć tego naraz. Jestem pół roku po analizie i cały czas odkrywam - a ile rzeczy można odkryć w materiałach dodatkowych nawet po razu miesiącach ;) Polecajki szminek totalnie rozbiły system, ja przez całe życie bałam się szminek panicznie, bo we wszystkich wyglądałam dziwnie, a teraz mam chyba z 10 nowych kupionych wg listy od Oli i wszystkie są obłędne. Najpierw spróbowałam ze 2 odcienie i pasowały tak dobrze, że resztę zamówiłam w ciemno, moje zaufanie do tej kobiety teraz bezgraniczne. Przecież ja do tej pory miałam problem nawet z dobraniem koloru błyszczyka, zawsze było coś nie tak: za ciemno, z różowo, za jasno, za jaskrawo, za chłodno, za wyraźnie - a tymczasem Zgaszona Jesień ma określone wymagania, żeby rozbłysnąć i trzeba nauczyć się skalibrować oko do wybierania barw z odpowiedniego zakresu (czego Ola uczy w analizie, a dodatkowo bardzo, ale o bardzo cierpliwie rozwiewa wątpliwości w mailach). Teraz przerabiam temat biżuterii i jestem oczarowana tym, jak moja analiza prowadzi mnie za rękę - znowu trzeba parę suwaków przesunąć, czasami naprawdę odrobinę, ale warto, bo efekt widać od razu, i robi się to z czasem coraz prostsze.<br />Jest dla mnie też coś magicznego w tym, jak 'moje' kolory ze mną rezonują, sprawiają, że czuję się lepiej w swojej skórze. Do tej pory dużo ubrań mi przeszkadzało, nie umiałam określić przyczyny, ale coś mnie w nich męczyło. Po pół roku wprowadzania zmian czuję ogromną różnicę. Całe życie próbowałam się ożywić - bo taka zgaszona jestem - ale nigdy nie wpadłam na to, żeby po prostu zgrać się ze swoim pejzażem.<br />A to dopiero początek, jeszcze tyle połączeń i aspektów do okrycia, pewnie przez 3 lata będę to ogarniać :) Polecam gorąco pełny pakiet, dodatkowo z próbnikiem, który bardzo ułatwia zakupy.<br />PS. Przeszłam wcześniej przez dwie analizy kolorystyczne, po których nic mi nie grało i oznajmiam uroczyście, że królowa jest tylko jedna.uikasaihttps://www.blogger.com/profile/10249504474871715495noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-2766784070902840468.post-38231507774087708662021-07-05T13:30:13.752+02:002021-07-05T13:30:13.752+02:00Po zapoznaniu się z przygotowaną przez Olę analizą...Po zapoznaniu się z przygotowaną przez Olę analizą na dzień dobry poczułam się atrakcyjnie, czytając, ze mam coś wspólnego z Jennifer Lopez;) <br />Po chwili lekka dezorientacja - jak to złota biżuteria zamiast białego złota. Jak to brązowe spodnie zamiast dżinsów?!?<br />Jednak kiedy stanęłam przed lustrem w kupionej niemalże natychmiast bluzce w panterkę (kiedyś nie do pomyślenia!) i zapomnianych złotych kolczykach po babci…zobaczyłam inna osobę… ta głębia spojrzenia, cera pełna blasku… serio! wszystko wskoczyło na swoje miejsce. Spojrzałam na szafę pełna szarych t-shirtow i zrozumiałam, dlaczego czułam sie taka bez wyrazu, mało kobieca, z ziemistą cerą. <br />Do analizy wracam nieustannie od lutego ucząc się, jak te wszystkie kolory ze soba łączyć. Powoli buduje nowa garderobę. Omiatam sklep okiem i kieruje się prosto do swoich kolorów, nie kupuje przypadkowych rzeczy tylko dlatego, ze modelka na zdjeciu ładnie w nich wyglada.<br />I najważniejsze - przestałam udawać, ze jestem kimś innym. Porzuciłam poszukiwania idealnego białego t-shirta, tak fajnie pasującego do dżinsów w stylizacjach dziewczyn na instagramie. Już nie przychodzą mi do głowy pomysły, ze przefarbuję się na blond, tylko dlatego ze któraś z koleżanek fajnie wyglada w chłodnym blondzie, wiec może i ja w końcu zacznę wyglądać lepiej. <br />Ja to ja - głęboka, ciepła, wyrazista.<br />PS. Dalej nie do końca pogodziłam się z tym, ze w niebieskich dżinsach średnio mi do twarzy, ale kit z tym… w końcu jestem jak J Lo <3Kasiahttps://www.blogger.com/profile/03071907804601741175noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-2766784070902840468.post-38065423067690257042021-07-03T10:44:58.169+02:002021-07-03T10:44:58.169+02:00Dostałam analizę jako prezent urodzinowy. Po przec...Dostałam analizę jako prezent urodzinowy. Po przeczytaniu i ponownym i jeszcze raz ponownym zaczęłam przeglądać swoją szafę i zrobiłam eksperyment :) Przez dwa tygodnie ubierałam do pracy tylko moje kolory - efekt: lawina komplementów prawie każdego dnia! Najlepsze było: "Zrobiłaś coś z włosami? Masz ładniejszy kolor" (nie, głęboka jesień założyła ciemnozieloną sukienkę :)). Kupiłam kilka nowych rzeczy w moich kolorach i tak świetnie się w nich czuję, że mogłabym je nosić cały czas. Zrozumiałam też dlaczego nie lubię białych bluzek, bez wahania zafarbowałam je na zielono. Bez żalu zaczęłam oddawać ubrania, w których źle się czuję, bo po prostu wyglądam niekorzystnie. Dziękuję Ci Olu za całą pracę włożoną w przygotowanie analizy, a mojemu narzeczonemu za najlepszy prezent urodzinowy :) Kingahttps://www.blogger.com/profile/13990594873917200836noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-2766784070902840468.post-54683425699865399912021-06-17T20:22:35.451+02:002021-06-17T20:22:35.451+02:00Bardzo polecam wszystkim, którzy są zainteresowani...Bardzo polecam wszystkim, którzy są zainteresowani analizą. Dzięki niej wiem w czym jest mi najlepiej, łatwiej mi kompletować spójną szafę zgodną z moją naturalną kolorystyką. Nosząc swoje kolory czuję się pewniejsza siebie. <br />Pozdrawiam i dziękuje za analizę<br />MariannaMariannahttps://www.blogger.com/profile/18206407249558917693noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-2766784070902840468.post-89601507298988296632021-06-17T10:58:53.689+02:002021-06-17T10:58:53.689+02:00TLDR: jeśli jeszcze się zastanawiacie, to czas prz...TLDR: jeśli jeszcze się zastanawiacie, to czas przestać. Skorzystajcie z analizy kolorystycznej u Oli bo warto!<br /><br />Do analizy kolorystycznej przez długi czas podchodziłam jak pies do jeża - z dystansem i podejściem, że to jakiś dziwny wymysł i sztuczne ograniczenie. W pewnym momencie dojrzałam jednak do tego, że chciałabym wiedzieć dlaczego popularność analizy kolorystycznej tak bardzo rośnie i co kryje się w tych kartach dla mnie. Tak wylądowałam u Oli, najbardziej polecanej w "mojej okolicy".<br /><br />Najpierw przygotowania, pełne ekscytacji i próby zrobienia właściwych zdjęć (oczywiście 3/4 wylądowało w koszu, żeby wybrać te kilka najlepszych, najwierniej oddających mnie). Potem oczekiwanie na termin analizy. Jeden przegapiłam, no nic, będzie kolejny. Udało się, formularz wysłany! Wkrótce potem przyszło potwierdzenie, że zdjęcia się nadają. Pozostało tylko czekać...<br /><br />Jakiś czas później dotarł mail z wynikiem analizy. Otwieram w pełni napięcia. Wyrok - zgaszone lato. Wiele osób wspominało już, że dobrze mi w zgaszonych kolorach, więc spodziewałam się tego, choć kłóciło się to ciągle z moją szafą, w której pełno czarnego, kobaltu i generalnie ciemnych kolorów. Ale jaki werdykt taki werdykt. Przeglądając swoją pięknie opracowaną i spersonalizowaną analizę, cudownie wypełnioną wyjaśnieniami i przykładami na 80 stronach, początkowo byłam przerażona. Oglądałam porównania pełna rozpaczy, że tyle pięknych kolorów powinno zniknąć z mojego życia na rzecz ubrań, od których uciekałam całe życie. Zgaszone, jasne. Widziałam szarości i beże. Kolory sprane, wyblakłe, zero prawdziwej bieli i czerni, babcine wzory. Ochłonęłam, przeczytałam analizę jeszcze raz, tym razem dokładniej. I jeszcze raz. Tak, aby wyciągnąć niuanse i zrozumieć stojące za wszystkim uzasadnienia, dostrzec wszystkie niuanse, które mogły uciec przez uprzedzenia i przyzwyczajenia. Zrozumieć, że szarości i beże to nie wyrok, a tło do budowania na nim stylizacji opartej na kolorach, które same w sobie, na kartce papieru, może wyglądają szaro i nudno, ale przy mojej urodzie będą idealne i właśnie z nimi będę rozkwitać. Że nie muszę, a nawet nie powinnam wskakiwać od razu bezmyślnie w najjaśniejsze kolory jak za karę, tylko umiejętnie je łączyć. Po raz pierwszy zrozumiałam też, że całkowicie omijany przeze mnie fiolet jest cudownym kolorem, gdy tylko znajdę odpowiednio zgaszony odcień. Moja szafa i sposób myślenia przez cały czas przechodzi transformację na właściwe tory - to proces, a nie czynność jednorazowa. Uważam jednak, że warto, bo pierwsze najprostsze zmiany wywołują w otoczeniu reakcje "rany, ale Ty dobrze wyglądasz!".<br /><br />Olu, dziękuję Ci za tą analizę. Za cały poświęcony czas, za Twoją ogromną wiedzę, którą, jak nikt inny, potrafisz w cudowny i przystępny sposób przelać na papier. Za wszystkie dobrane przykłady stylizacji, kolorów włosów i makijażu. Za całe zaangażowanie i serce, jakie w to włożyłaś i dalej wkładasz w każdym wpisie i zdjęciu, których teraz nie mogłabym przepuścić. Zmieniłaś mój sposób patrzenia na kolory i, przede wszystkim, na samą siebie. Dzięki Tobie przestałam widzieć się jako szaroburą myszkę, której uroda nie może być piękna - wystarczy otoczyć się właściwymi kolorami, których bez Ciebie nigdy bym nie odnalazła. :)Anonymoushttps://www.blogger.com/profile/00963486785544754977noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-2766784070902840468.post-29440966464894245972021-05-30T21:11:42.898+02:002021-05-30T21:11:42.898+02:00Co mogę napisać. Jestem ciemną zimą. Trochę się ro...Co mogę napisać. Jestem ciemną zimą. Trochę się rozczarowałam, a może inaczej, nie byłam na początku zachwycona. Pomyślałam- aha, będą nudy w szafie, czarny i dłuuugo nic. Jak bardzo się myliłam. Cała książka (to słowo najlepiej oddaje ogrom materiału, który dostajemy w cenie) o mnie i barwach stworzonych dla mnie. Wszystkie nowe ubrania jakie kupiłam są kolorowe: ciemny róż, leśna zieleń i piękny kobaltowy niebieski. Czarną bazę mam już od lat. Myślałam też, że w szafie mam trochę ubrań dla mojego typu, a okazało się, że ubierałam się jak typ siostrzany- ciemna jesień. Niby niewielka różnica, mogłoby się wydawać, a jednak! Nie zliczę, ile razy już usłyszałam, że mi ładnie w jakimś nowym kolorze, że dobrze wyglądam. Sceptyczna koleżanka, która uznała moje zgłoszenie za drogą zabawę, teraz sama kompletuje zdjęcia. Kolory mają moc a Ola wam to udowodni.Jessihttps://www.blogger.com/profile/16909125058408026776noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-2766784070902840468.post-49084083446141905982021-05-22T21:53:48.526+02:002021-05-22T21:53:48.526+02:00Dzisiaj mija dokładnie miesiąc od mojego spotkania...Dzisiaj mija dokładnie miesiąc od mojego spotkania z Olą i nadeszła pora, żeby podzielić się tworzoną od kilkunastu dni opinią. Tak, miałam to szczęście, że jako ostatnia osoba w tym roku miałam okazję spotkać się z Olą na żywo, i ogromnie się cieszę, że jeszcze mi się to udało!<br /><br />Ponieważ szłam na spotkanie już z pewnymi przypuszczeniami odnośnie do swojego typu, wielkiego zaskoczenia nie było, ale wiedza, którą Ola przekazała mi w jego trakcie i później, to była właśnie ta przysłowiowa kropka nad "i". Chyba najważniejszą nową kwestią w kwestii budowania swojego wizerunku było dla mnie traktowanie stylizacji jako całości. Czyli że liczą się nie tylko kolory ze swojej palety - bo takie z grubsza miałam już w swojej szafie - ale sposób ich łączenia, dobieranie wzorów, faktury tkanin, wreszcie te nieszczęsne dodatki - to wszystko musi tworzyć spójny obraz. Tak właśnie zobaczyłam wyrażanie siebie ubiorem - jak malowanie pięknego obrazu z wykorzystaniem barw, które mamy już na swoim ciele. I myślę, że właśnie takie podejście jest tym, które odróżnia naprawdę świetnie ubraną osobę od takiej wyglądającej nie najgorzej, ale nierobiącej w gruncie rzeczy efektu WOW. Po tym spotkaniu bez żalu pozbyłam się ze swojej garderoby chociażby nieśmiertelnych i "do wszystkiego pasujących" czarnych torebek i butów, które trzymałam ze względu na ich rzekomą uniwersalność, a które tak naprawdę nie były dla mnie odpowiednie w żadnym wydaniu.<br /><br />Innych smaczków podczas tego spotkania i późniejszej lektury analizy było bardzo wiele. Zwrócenie uwagi na różne odcienie tego samego koloru (khaki nie równa się khaki i nie każdy beż jest odpowiedni!). Sztuczki stylizacyjne, które pozwalają na drobne naciągnięcie zasad. Odmienności kolorystyczne pomiędzy osobami reprezentującymi zasadniczo ten sam typ (ach, więc dlatego do samego końca nie byłam pewna...). I wreszcie - wielka niespodzianka - kolory niepasujące tak naprawdę nikomu! A wszystko podparte wielką wiedzą, wyczuciem i autentycznym zaangażowaniem, które bije z Oli na każdym kroku. :)<br /><br />Jeszcze raz powtórzę - Olu, bardzo się cieszę, że miałyśmy szansę się spotkać. Dziękuję za ogrom przekazanych wiadomości, za cierpliwe udzielanie odpowiedzi na pytania, którymi Cię zasypywałam, i za cały wspaniale spędzony czas. Będę szczerze polecać Cię każdemu - nie tylko ze względu na samą analizę, ale na możliwość nawiązania kontaktu z tak uroczą i pełną pasji osobą! :)Haniahttps://www.blogger.com/profile/04152914135218876957noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-2766784070902840468.post-15371355850051795432021-05-19T12:50:18.696+02:002021-05-19T12:50:18.696+02:00Dziękuję bardzo za analizę i polecam wszystkim! Mn...Dziękuję bardzo za analizę i polecam wszystkim! Mnóstwo informacji podanych w przystępny sposób, a przy tym świetna zabawa przy odkrywaniu nowych kolorów, wzorów:) <br />Zakup wart każdej wydanej złotówki, na pewno zwróci się w postaci przyjemniejszych i bardziej satysfakcjonujących zakupów;)Kasiahttps://www.blogger.com/profile/06382988968766164732noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-2766784070902840468.post-40941329635594301172021-05-13T12:33:19.787+02:002021-05-13T12:33:19.787+02:00
Wszystkim niezdecydowanym szczerze polecam analiz...<br />Wszystkim niezdecydowanym szczerze polecam analizę u Arsenic! Zamówiłam najtańszą opcję, czyli analizę online w formie ebooka, ale jeśli wydaje Wam się, że jest to jakaś wersja minimalistyczna, to się mylicie. Otrzymałam pracę magisterską na temat swojej urody - tak się czuję :D <br />Z początku byłam lekko obrażona (jak to nie jestem ciemną zimą?!), ale Ola tak pięknie opisała moje jesienne kolory, że polubiłam się już nawet z wcześniej nielubianymi brązami. Ilość nowych informacji na początku troszkę mnie przytłoczyła, ale potem powoli wszystko zaczęło się rozjaśniać, puzzle wskakiwały na swoje miejsca. Ola świetnie przekazuje swoją wiedzę, dostarcza wielu przykładów i porównań, które czarno na białym pokazują, które kolory harmonizują z moją naturalna kolorystyką. Zaczęłam małymi kroczkami od wymiany kosmetyków na te w ciepłych odcieniach i świetnie się w takim makijażu czuję. Zakupy w sklepie trwają o połowę krócej, bo omijam wszystkie czernie, szarości i niebieskości z daleka. Podsumowując, to była naprawdę dobra inwestycja <br />MissySeepyhttps://www.blogger.com/profile/17199750741755175587noreply@blogger.com